Gdy naród przestaje się bać.)

Recenzja książki Szachinszach
Jak sam Ryszard Kapuściński przyznał, " Szachinszach" to książka, która powstała trochę z przypadku", gdyż tylko przypadkowo wyjechał do Teheranu zastępując kolegę, który bał się jechać tam, gdzie zaczęła się rewolucja wywołana przez Homeiniego.
Mimo iż mamy tu do czynienia z reportażem, jako formą literacką, "Szachinszacha" czyta się jak świetną literaturę sensacyjną, gdyż Ryszard Kapuściński miał wielki dar pisarski, lekkie pióro , którym przelewał na papier myśli i spostrzeżenia na tematy trudne w sposób obrazowy, łatwy do przyswojenia i niezwykle wciągający czytającego. Piszę tak, gdyż sama tego doświadczyłam, przy dwukrotnym czytaniu tej znakomitej książki ukazującej powstanie i panowanie dynastii Pahlawich w Iranie, jej pazerność, która doprowadziła do tego, że prawie wszystko w tym państwie stało się z czasem własnością drugiego z dynastii, Mohammada Rezy, jego megalomanię, która przejawiała się w udowadnianiu przy pomocy petrodolarów, które płynęły ogromnym strumieniem do jego kieszeni , że jest w stanie stworzyć w ciągu dziesięciu lat z zacofanego pod każdym względem Iranu piątego co do wielkości państwa na świecie.
Kapuściński ukazał również drugą stronę szacha, człowieka który mimo swej potęgi bał się swojego narodu do tego stopnia, że posługując się potężnie rozbudowaną tajną policją polityczną, Savak, będącą głównym narzędziem represji wobec jego przeciwników politycznych, odpowiedzialną za torturowanie i więzienie tysięcy jego przeciwników, doprowadził do panowania w Iranie wszechogarniającego strachu. Irańczycy bali się siebie nawzajem.
Aż przyszedł moment, gdy przestano się bać i naród wyszedł na ulice.
Pamiętam 1979 rok, obalenie Pahlawiego, jego wyjazd z Iranu, powrót Chomeiniego, ewakuację ambasady amerykańskiej.
Wszystko to oglądaliśmy w telewizji.
A co było później o tym sam Ryszard Kapuściński tak się wypowiedział : "Rewolucja irańska była ostatnią wielką rewolucją XX wieku. Po Iranie nie było żadnego ruchu rewolucyjnego na dużą skalę. Równoległy był nasz ruch "Solidarności". Ostatnie trzy rozdziały "Szachinszacha" pisałem już w Warszawie, czując jak "Solidarność" zaczyna przeżywać trudności, i zaczyna się łamać. Dlatego ostatnie trzy rozdzialiki "Szachinszacha" są o tym, jak wyczerpuje się emocja, jak wyczerpuje się nadzieja, jak ludzkie oczekiwania łamią się w obliczu rzeczywistości, z którą się stykają. To są rozdzialiki o smutku, jaki po wielkim przeżyciu zostaje w człowieku i w społeczeństwie. I to jest właściwie historia "Szachinszacha"."źródło/


Recenzja pochodzi z bloga moje zaczytanie.pl
0 0
Dodał:
Dodano: 01 II 2013 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 188
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Anna
Wiek: 73 lat
Z nami od: 16 VI 2012

Recenzowana książka

Szachinszach



Notka wydawnicza: Kiedy nasze wnuki będą chciały studiować okrucieństwa dwudziestego wieku, kiedy będą chciały dowiedzieć się, dlaczego kolejne rewolucje zdradzały swoje obietnice przynosząc na ich miejsce chciwość, chaos i strach, powinny wówczas czytać Ryszarda Kapuścińskiego. Wstęp do książki: Iran - była to dwudziesta siódma rewolucja, jaką widziałem w Trzecim swiecie. W dymie i huku zmieni...

Ocena czytelników: 5.30 (głosów: 13)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5