Czy miłość może być chorobą? Czy można ją wyleczyć? Po co ją leczyć? Czy jest ona dużym zagrożeniem? Jeśli tak, to dlaczego?
Takie i wiele innych pytań można sobie zadawać trzymając Delirium w ręce i czytając opis na okładce, bądź informacje w internecie. Ja właśnie takie sobie zadawałam. Było ich oczywiście o wiele więcej.
Głównym problemem bohaterów Delirium jest choroba amor deliria nervosa, czyli miłość. Według władz rządzących USA jest to śmiertelna choroba, którą należy tępić. Wiele lat przed przyjściem na świat głównej bohaterki Leny Haloway, która przedstawia się nazwiskiem ciotki Carol, Tiddle, wynaleziono remedium, które leczy tą chorobę. Lena nie może doczekać się ewaluacji. Bohaterka wierzy w ideę ewaluacji i według niej jest to cudowne przeżycie. Inne podejście do tego wydarzenia ma Hana, wieloletnia przyjaciółka Leny. Dla niej jest to ograniczenie nawet zniewolenie. Nie wierzy w ideę ewaluacji. Nie rozumie dlaczego państwo dobiera jej potencjalnych mężów, ile będzie miała dzieci itp. Nie chce tak żyć. Pragnie być wolna. Jej przeciwieństwem jest Lena. Ona całkowicie podporządkowuje się temu co każe państwo.
Podczas ewaluacji dzieje się niecodzienna i niewiarygodna rzecz. Przez pomyłkę do laboratorium zamiast ciężarówki z lekami przyjeżdża transport z krowami. Zostały one wpuszczone do laboratorium i przerywają spotkanie Leny z komisją ewaluacyjną. Wtedy bohaterka widzi w górnym pomieszczeniu chłopaka o pięknym kolorze włosów, który puszcza do niej oczko. Jest zszokowana i przestraszona. Wszystkie ewaluacje z tego dnia zostały unieważnione. Lenie spada kamień z serca, gdyż nie poszło jej dobrze. Nie wie dlaczego zamiast powiedzieć, że jej ulubionym kolorem jest niebieski powiedziała prawdę, szary, a dokładniej kolor nieba tuż przed zetknięciem zachodzącego słońca z taflą wody. Odpowiedź była jak najgorsza, gdyż w takim momencie komisja mogła pomyśleć, że Lena jest zarażona amor deliria nervosa.
Bohaterka nie potrafi przestać myśleć o chłopaku z laboratorium. Carol myśli, że wycofanie się dziewczyny spowodowane jest przerwaną ewaluacją. Z tego faktu dziewczyna jest zadowolona, gdyż nie musi się tłumaczyć ciotce. Pewnego dnia, gdy, jak to maja w zwyczaju Hana i Lena, wybrały się pobiegać, przez dziurę w siatce dostały się na teren laboratorium. Hana była podekscytowana natomiast Lena wystraszona i próbowała przekonać przyjaciółkę, aby opuściły teren rządowego laboratorium. Dziewczyny jednak zostały i po chwili natrafiły na ochroniarza. Okazało się, że to ten sam chłopak, którego widziała Lena w sali ewaluacyjnej. Jednakże chłopak wypiera się tego, że kiedykolwiek się widzieli. Lena jest zawiedziona. Po jakimś czasie Lena, Hana i Alex, ochroniarz z laboratorium, zaczynają się spotykać. Jest to jednak dozwolone, gdyż Alex jest wyleczony. W innym przypadku, gdyby Alex nie był wyleczony, dziewczyny nie mogłyby się spotykać z chłopakiem.
Thriller Delirium jest opowieścią o walce rządu z miłością oraz o walce pary młodych ludzi o miłość. Książka to antyutopia, w której państwo kontroluje każdy krok, każde słowo, każdy czyn obywatela chcąc kierować jego życiem tak jak uważa za słuszne. Czytając Delirium przypominała mi się książka Georga Orwella Rok 1984, w której to państwo także ingerowało w życie obywatela i go okłamywało. Uważam, że losy głównych bohaterów Roku 1984, a Delirium są bardzo podobne. W obydwu przypadkach bohaterowie odkryli fakt, iż rząd ich okłamuje, odkryli miłość oraz nastąpiło bardzo podobne zakończenie. W obydwu przypadkach istnieje pewna księga, która jest wyznacznikiem życia, tak jak dla chrześcijanina Biblia. W przypadku Delirium i USA jest to KZZ, czyli Księga Szczęścia, Zdrowia i Zadowolenia. Delirium jest książką, w którą człowiek może się wczytać i dać się wciągnąć w wir wydarzeń. Przyjemności z czytania tej książki oraz skupienia nie potrafi przerwać nawet wykładowca, wiem to z własnego doświadczenia. Bohaterowie są ciekawie wykreowani, każdy posiada swoją indywidualność. Osobą, która początkowo mnie irytowała była Lena i jej wszechobecna poprawność. Do pewnego momentu w książce była typową marionetką rządu. Takim miłym przerywnikiem w tej poprawności była Hana. Żywa, pełna energii i pomysłów nastolatka. Dodatkowo Alex, chłopak, który jest podobny do Hany. Jest opiekuńczy, wesoły i według opisu Leny przystojny.
Fabuła powieści jest intrygująca z dozą tajemniczości. Choć styl autorki jest prosty to książka jak najbardziej jest na wysokim poziomie. Nie oczekiwałam niczego po niej, gdyż naczytałam się tylu pozytywnych recenzji o niej, że bałam się, że nie spełni moich oczekiwań. Muszę przyznać, że dobrze zrobiłam nie oczekując niczego, gdyż zostałam bardzo mile zaskoczona. Historia Alexa i Leny jest poruszająca, interesując i mogę rzec, że nietuzinkowa. Kończąc czytać książkę zastanowiłam się, czy chciałabym, aby wynaleziono lekarstwo na miłość, jeśli ta byłaby chorobą. Jednogłośnie i zdecydowanie stwierdzam, że nie. A Wy, co byście wybrali?
www.recensione-libretto.blogspot.com