Kiedy uczciwi biorą się za przestępstwa...

Recenzja książki Upiorny legat
Ostatnimi czasy trudno mi było znaleźć chwilę na czytanie, jednak w końcu nie wytrzymałam i uznałam, że muszę sięgnąć po jakąś niezobowiązującą lekturę, najlepiej z odrobiną humoru. Z pomocą przyszedł mi "Upiorny legat" Joanny Chmielewskiej, którego wypatrzyłam w domowej biblioteczce. Z twórczością tej autorki miałam okazję się zapoznać już kilka razy i nie byłam zawiedziona. Uznałam, że ta książka nada się świetnie.

"Ktoś mnie w coś wrabia. Obcy nieboszczyk do mnie dzwonił. Chyba w ogóle coś się dzieje..."



Naszej bohaterce już od jakiegoś czasu zdarzają się dziwne rzeczy, tym razem jednak było to coś innego. Zadzwonił do niej człowiek proszący o wezwanie milicji, podał też adres. Początkowo myślała, że to żart. Mieszkał blisko, więc postanowiła to sprawdzić. Co zastała na miejscu? Swojego rozmówcę, jednak już martwego. Tak oto została wmieszana w sprawę zabójstwa, jednak zanim przyjrzymy jej się bliżej, opowiada nam o owych dziwnych zdarzeniach, które ją spotkały. Chętnie współpracuje z milicją, jednak o niektórych sprawach nie mówi i próbuje na własną rękę dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. Czy jej się uda? Do tego wszystkiego dochodzi afera przemytnicza, kradzieże dolarów, bardzo cenne znaczki i Wiśniewski, który co jakiś czas przekazuje spore kwoty na skarb państwa. Centralnym punktem tego wszystkiego wydaje się być nasza bohaterka. Dlaczego właśnie ona? Cała sytuacja gmatwa się coraz bardziej. Czy to możliwe, że to wszystko jakoś się ze sobą łączy?

"Najgorzej, jak się za przestępstwa biorą przyzwoici ludzie, pomysły mają nie z tej ziemi i sam diabeł za nimi nie trafi."



Co ciekawe, niemal do połowy książki nie mamy pojęcia jak nazywa się główna bohaterka, a gdy się tego dowiemy, na naszej twarzy może się pojawić nieśmiały uśmiech. ;P
Lubię styl Chmielewskiej. Pisze o zbrodni tak swobodnie, jakby opowiadała jak jej minął dzień. Do tego trochę humoru, co sprawia, że książkę czyta się bardzo przyjemnie. Wątek kryminalny był bardzo zagmatwany, co sprawiało, że czasami całkiem rezygnowałam z prób wyjaśnienia tego na własną rękę, choć wcale mnie nie zniechęcało do czytania. Przedstawione tu postacie są barwne i różnorodne. Jeśli lubicie kryminały Chmielewskiej, polecam.

recenzja z mojego bloga:
krople-szczescia.blogspot.com/2012/12/j-chmielewska-upiorny-legat.html
0 0
Dodał:
Dodano: 26 XII 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 204
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Zuza
Wiek: 27 lat
Z nami od: 04 VII 2012

Recenzowana książka

Upiorny legat



Książka o znaczkach przez wielkie Z. Pewien starszy pan, udając się do szpitala, zostawia u znajomego cenny depozyt z cennymi znaczkami. Dla bezpieczeństwa nie uświadamia znajomemu, co jest w niepozornej paczuszce. A znajomy ma mnóstwo dziwnych znajomych do brydża... Efekt - jako że to książka Chmielewskiej - jest arcyśmieszny i absurdalny. A mianowicie grupa uczciwych obywateli schodzi na złą (?)...

Ocena czytelników: 4.70 (głosów: 17)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5