Raz do roku przychodzi taki szczególny okres w życiu każdego z nas, kiedy jest czas na refleksję nad naszym życiem oraz wybaczenie wszystkich krzywd, których doznaliśmy od innych osób. Mowa tu oczywiście o Bożym Narodzeniu. Okres ten poprzedzony jest Wigilią, podczas której dopinamy ostatnie przygotowania świąteczne na ostatni guzik, by potem wraz z pierwszą gwiazdką na niebie zasiąść do wspólnej wieczerzy razem ze swoimi bliskimi. Święta te kojarzą nam się z choinką, zapachem igliwia, dzieleniem się opłatkiem, wspólnym słuchaniem kolęd oraz obdarowywaniem się prezentami. Jednakże jak się okazuje, nie dla każdego ten okres bywa szczęśliwy. Ba! Niektórych osób święta Bożego Narodzenia w ogóle nie interesują! To bardzo smutne. Niestety znam jedną osobę, która rokrocznie gardziła tym szczególnym czasem. Mowa tu oczywiście o głównym bohaterze ponadczasowej "Opowieści wigilijnej" Charlesa Dickensa...
Ebenezar Scrooge to człowiek majętny, prowadzący znany w całym Londynie dom handlowy, który swego czasu założył do spółki wraz z panem Marleyem. Siedem lat temu jego wspólnik zmarł, a Scrooge przejął cały interes. Mieszkańcy Londynu doskonale go znają. Dał się poznać jako skąpiec, człowiek bez uczuć, wyzyskiwacz i lichwiarz. Nie jest lubiany w towarzystwie, a za swoimi plecami często bywa obgadywany. Odsunął się od rodziny oraz znajomych, gdyż najważniejsze dla niego stało się pomnażanie majątku. Przychodzi Wigilia. Księgowy Scrooge'a, pan Crachit, nieśmiało pyta swojego pryncypała, czy mógłby dostać wolne 25 grudnia, gdyż chciałby ten czas spędzić wraz ze swoją rodziną. Pracodawca po wysłuchaniu go i ponarzekaniu na marnotrawstwo czasu oraz bezsensowność nadchodzących świąt, w końcu przystaje na jego prośbę, jednakże pod warunkiem, że następnego dnia pojawi się w pracy prędzej i nadrobi zaległości. Uszczęśliwiony pan Crachit żegna się z pryncypałem życząc mu wesołych świąt. Tegoż samego dnia wpadł do Scrooge'a jego siostrzeniec Arthur, by również złożyć świąteczne życzenia, jednakże wuj nie przyjął ich, chłodno żegnając się z młodzieńcem. Po powrocie do domu odwiedził go niespodziewany gość. Ba! Mało powiedziane, że niespodziewany, gdyż dodać należy, że osoba ta zmarła przed kilkoma laty. W mieszkaniu pojawiło się widmo pana Marleya, aby przestrzec swojego byłego wspólnika przed tym, co go czeka po śmierci, jeśli wiódł będzie swoje życie tak, jak dotychczas. Uprzedził go, że odwiedzą go trzej posłańcy. I tak zjawiają się po kolei duch wszystkich ubiegłych wigilii świąt Bożego Narodzenia, duch świąt teraźniejszych oraz duch wigilii, które dopiero nadejdą. Każdy z nich zabiera go do różnych miejsc oraz sytuacji, które mają na celu ukazanie mu tego, jak żył, jak żyje obecnie i co czeka go w przyszłości, jeśli nie zmieni swojego zachowania. Czy wizyty trzech posłańców zdołają zmienić życie starego skąpca? Czy Scrooge zdoła odmienić swój marny los, który go czeka, jeśli nie zmieni swego postępowania?
Któż z nas nie zna Charlesa Dickensa? Wątpię, żeby znalazła się choć jedna osoba, której ta postać byłaby obca. Ten angielski pisarz ma na swoim koncie wiele znanych i lubianych powieści, jak chociażby "Oliver Twist", "Klub Pickwicka", "David Copperfield", "Samotnia" czy właśnie "Opowieść wigilijna". W swej twórczości głównie zajmował się tematyką biedy, ubóstwa i niesprawiedliwości społecznej. Jego postaci pokochało wielu czytelników, którzy nadal chętnie sięgają po dzieła tego wybitnego autora. Najlepszym przykładem jest właśnie "Opowieść wigilijna", którą wielokrotnie przekładano, ekranizowano, albo wystawiano na deskach teatrów. Chociaż nigdy nie czytałam książki w formie tradycyjnej (widziałam natomiast kilka ekranizacji), to teraz dzięki portalowi Audeo.pl miałam okazję zapoznać się z tą historią w formie audioksiążki. I muszę przyznać, że miło było odświeżyć sobie tę historię, zwłaszcza teraz, w okresie świątecznym.
Historia Scrooge'a to najlepszy przykład tego, w jaki sposób nie powinniśmy żyć. Pan Dickens zwraca uwagę na to, że pieniądze tak naprawdę się nie liczą, gdyż po naszej śmierci do niczego nam już potrzebne nie będą. Najważniejsza jest miłość, wzajemna pomoc bliskim, przebywanie w gronie rodzinnym i docenianie tego, co się ma. Ta historia będzie zawsze żywa i na czasie, gdyż przesłanie które w sobie niesie jest doprawdy bardzo ważne i sądzę, że będzie zawsze aktualne. To opowieść o przemianie, jaka dokonuje się w świadomości bohatera, który przeobraża się z łajdaka i skąpca w człowieka godnego szacunku i ogólnie lubianego.
Głównym atutem tego audiobooka jest doskonały dobór zespołu aktorskiego, który podkłada głosy pod poszczególne postaci. Najbardziej przypadł mi do gustu głos samego narratora, czyli pana Andrzeja Ferenca, który doskonale oddaje tło wszelkich wydarzeń, jakie dzieją się w danej chwili w życiu głównego bohatera. Nie twierdzę przy tym, że pozostali aktorzy polegli, jeśli chodzi o ich podkład. Nie, wręcz przeciwnie. Wykonali kawał dobrej roboty, przez co całość słucha się z niekłamaną przyjemnością i nawet nie wiadomo kiedy, a już docieramy do końca opowieści. Na zakończenie możemy wysłuchać piosenki finałowej w wykonaniu pani Moniki Węgiel, która podkłada również swój głos pod dwie postaci z historii o Scrooge'u.
"Opowieść wigilijna" to jedna z tych historii, które na długo zapadają w pamięci i dogłębnie wzruszają. To ponadczasowa opowieść, którą każdy z nas powinien poznać. Sama będę wielokrotnie do niej wracała, zwłaszcza teraz, kiedy posiadam własną wersję tej książki. Dlatego zachęcam wszystkich tych, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać losów pana Scrooge'a, aby nadrobili zaległości. Natomiast tym, którzy doskonale znają tę opowieść, polecam sięgnięcie po nią jeszcze raz, zwłaszcza teraz w okresie świątecznym, aby ponownie poruszyła Wasze serca.
Moja ocena: 5/6
recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/2012/12/143-opowies...