Moja Groszek ma 11 lat i uwielbia zwierzęta. Książeczkę, o której chcę napisać polecam z czystym sumieniem każdemu rodzicowi i dziecku w dowolnym wieku. Książek tych jest cała seria i moja córka zaczytuje się w nich już od pewnego czasu. Rysunki w książeczkach są śliczne, a każda opowieść niesie za sobą morał, naukę, dziecko może samo wyciągnąć wnioski i zrozumieć, jak należy się w danej sytuacji zachować. Opisane są tu historie pełne ciepła, miłości, wartości rodzinnych.
"Dusia" to kaczuszka, żółciutka, malutka, urocza, ale też bezbronna i głupiutka niestety. Dziewczynka, która ją dostrzega, zauważa, od razu zwraca na nią uwagę, jakby wyróżniała się spośród innych kaczątek, stara się za wszelką cenę otoczyć ją opieką, ale nie jest to wcale proste i łatwe. Ewa, bo tak ma na imię, mieszka z mamą, tatą i bratem Karolem, jej rodzice prowadzą schronisko dla zwierząt, są ludźmi o dobrych, czułych sercach.
W tej serii są wydane cztery książeczki, każda o innym zwierzątku. Gdy je czytam razem z moją Groszek niejednokrotnie mam w oczach łzy wzruszenia...
Polecam dzieciom wrażliwym, o dobrych serduszkach, takim, które przejmują się losem innych. Myślę, że to świetny pomysł na prezent świąteczny, sama zakupiłam dwie książeczki z innej serii, o pieskach i kotkach, ponieważ moja Groszek marzyła o tym, a 20 grudnia ma urodziny, na razie jednak cicho sza, bo to ma być niespodzianka!
Recenzja pochodzi z mojego bloga asymaka.blog.interia.pl