Po tę książkę sięgnęłam w zasadzie bez zastanowienia. Wielokrotnie słyszałam już o książkach siostry Anastazji, więc stwierdziłam, że czas najwyższy przekonać się na własnej skórze co jest w nich takiego nadzwyczajnego. A ponieważ, wszyscy w naszej rodzinie to "słodziuchy" wybór padł na ciasta. Już tytuł sprawił, że ślinka napłynęła mi do ust, a oczekując na przesyłkę wyobrażałam sobie te wszystkie fantastyczne specjały, które powstaną, gdy zacznę piec według wskazówek z nowego poradnika kulinarnego.
Ogólnie rzecz biorąc lubię nie tylko jeść ciasta, ale również je piec. I choć teraz pewnie Was zaskoczę - tę drugą czynność lubię znacznie bardziej. Problem tylko w tym, że jak już jakieś pyszności powstaną, to nie znikają one natychmiast i... kuszą
Ale jak tu nie piec, gdy wokół tyle przepisów na takie wspaniałości!!!
Gdy poradnik kulinarny siostry Anastazji trafił w moje ręce od razu przystąpiłam do lektury. Muszę przyznać, że książka natychmiast wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie. Przede wszystkim solidna gruba okładka - według mnie w takich publikacjach to ogromny plus. Przecież jest to pozycja, której nie odkładamy na półkę po jednorazowym przeczytaniu, tylko musi ona nam służyć często przez długi czas. Zaglądamy do niej raz częściej raz rzadziej, zaznaczamy najciekawsze informacje, wraz z nią planujemy wiele spotkań czy uroczystości. Sadzę więc, że taka oprawa gwarantuje nam, że książka znacznie dłużej będzie wyglądała jak nowa i znacznie trudniej będzie dostrzec na niej jakikolwiek znaki częstego używania.
Ale jak to się mówi - nie należy oceniać książki po okładce, więc idźmy dalej. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy po otwarciu tego poradnika to gruby, dobrej jakości papier. Może to mało istotne, ale bardzo mi się to podoba. Ach... no i zapach... Co prawda nie wypieków, ale farby drukarskiej
Ale ja bardzo go lubię
Choć pewnie ciekawie byłoby móc poczuć zapach ciast otwierając taką książkę kucharską, nie? Hm... chyba to opatentuję
Na samym początku tuż po wstępie znajdziemy 10 porad autorki. Dotyczą podstawowych rzeczy, czyli przypomnienie o zachowaniu higieny, o parzeniu jaj przed rozbiciem itp. A dalej przepisy podstawowe. W tym rozdziale siostra Anastazja zgromadziła takie przepisy, do których potem często odwołuje się przy różnego rodzaju ciastach. Jest tu przepis na biszkopt jasny, ciemny i orzechowy oraz na polewę. A gdy przejdziemy dalej, znajdziemy 100 przepisów na ciasta, ciasteczka, rogaliki, i inne słodkie przysmaki, od których aż ślinka cieknie!
Każdy przepis w książce ma wymienione na marginesie niezbędne składniki, a tuż obok dokładne wskazówki dotyczące wykonania danego wypieku. Nie zabraknie tu także bardzo apetycznej ilustracji każdego z nich i graficznego znaku, mówiącym nam o tym, jaki stopień trudności prezentuje ów przepis. A specjały zawarte w tym poradniku są naprawdę bardzo różne. Od łatwych po trudne. Są ciasta zwykłe, rolady, ciasteczka, rogaliki i pączki. Są przepisy zawierające owoce i takie, w których skład wchodzi odrobina alkoholu. Są takie smakołyki, których wykonanie zajmie nam dosłownie chwilkę lub takie, którymi będziemy musieli zająć się troszkę dłużej. No i tu właśnie jest mały minusik tej publikacji, bo przy przepisie nigdzie nie ma informacji jak długo zejdzie nam się przy wykonaniu danego specjału. Możemuy sami to ocenić, czytając przepis, ale taka informacja z pewnością oszczędziłaby nasz czas...
Wszystkie smakołyki zawarte w tej książce wyglądają bardzo apetycznie i jestem pewna, że równie dobrze smakują. Taki zbiór to coś co łasuchy mojego pokroju lubią najbardziej
Polecam!
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2012/11/101-...