Poprzednie tomy "Legendy Drizzta" zaczynały dla mnie być już troszkę męczące. Monotonna akcja, przeplatana niezrozumiałymi opisami pojedynków bohatera z Artemisem Enteri oraz nagminne błędy stylistyczne przyprawiały o ból głowy. Tutaj widać już pewną zmianę stylu u Salvatore. Dostajemy powieść bardziej epicką, która nie skupia się tak bardzo na bohaterach, ale na ważnych wydarzeniach, dotyczących całych zbiorowości. Niestety autor tak bardzo skupił się na opisach batalistycznych, że zaginął nam całkowicie wątek psychologiczny postaci. Przykładem niech będzie Cattie-brie, która nagle gdzieś nam znika, by za kilkanaście stron powrócić, już całkowicie odmienioną. Co się z nią działo w tym czasie? Salvatore serwuje nam tylko lakoniczne wyjaśnienie. Powierzchownie potraktowana została również kwestia, która wstrząsa przecież wszystkimi bohaterami (pozytywnymi i negatywnymi, czyli chwilowy zanik magii na świecie. Ogólnie jednak książkę czyta się nieźle, pomimo tych małych potknięć autora. Warto również docenić odejście autora od utartych schematów pisania, dzięki czemu książka jest łatwiejsza w odbiorze od kilku poprzednich tomów.
00
Dodał:Craven Dodano:03 VIII 2009 (ponad 15 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 678
Info
Tytuł oryginału: Siege of Darkness
Tłumaczenie: Piotr Kucharski
Liczba stron: 352
Seria wydawnicza: Forgotten Realms
Cykl: Legenda Drizzta: Tetralogia Dziedzictwo Mrocznego Elfa
Tom: 3 (9)
Opis
Bogowie wędrują po Zapomnianych Krainach pod postacią zwykłych śmiertelników i we wcieleniach wzbudzających nabożny podziw. Splot ogarnia chaos. Nadciąga Czas Kłopotów.
Z zamętu korzysta Królowa Paję...