“Grobowy Zmysł” to pierwszy tom cyklu o Harper mojej ulubionej pisarki Charlaine Harris. Znajdziemy tu to specyficzne pióro pani Harris i jej ulubiony temat przewodni: martwi. Jednak nie tak jak w cyklu o Sookie wampiry, a prawdziwi nieżywi.
Akcja toczy się wokół Harper która podróżuje po całym świecie wykonując.... niekonwencjonalne zlecenia. Kobieta ów ma niezwykły dar który sama nazywa tytułowym 'grobowym zmyslem'. Może znaleźć ci twoją zmarłą siostre, matkę czy przyjaciółkę! Harper wyczuwa martwych i widzi ich ostatnie chwile życia. Dostaje zlecenie od bogatej kobiety która chciala dowieść jak umarł jej syn. Sytuacja szybko się komplikuje....
Główna bohaterka – Harper jest naprawdę wyśmienicie wykreowana. Pomimo, że tego nie widać, jest typem z deczka olewacza, ale tylko w kilku sprawach. Jej klientów (którzy w większości nienawidzą lub boją się jej), poglądów jej klijentów i opini postronnych gapiów jej pracy. Nasza pewnego rodzaju medium, podróżuje z swoim przybranym bratem Tolliver'em. On sam jest również ciekawą postacią, aczkolwiek nie tak oryginalną. Brunet o czarnych oczch. Playboy uwielbiający szybki seks z każdą ładną kobietą. Jednak ma on dobre serce zwłaszcza dla swojej siostry i jej spraw.
Jeśli miałabym określić swoje uczucia w stosunku do tej książki z pewnością ujełabym to następująco: “Rasowy, acz komercyjny kryminał, z ciekawym zakończeniem, środkiem i wstępem.”. Jeśli miałabym to jakoś rozwinąć.... To na prawdę dobra książka z tego gatunku, którą czytało się lepiej niż Christie, jednak Christie nie dorównując. Kiedyś usłyszałam określenie “Christie to mistrz literatury, Harris jest jedynie wyśmienitym rzemieślnikiem.”. Pasuje idealnie.
Książka rozgrywa się w teraźniejszości, w Memphis i okolicach. W tej części cała akcja toczy się w zimie. Występuje tu narracja pierszoosobowa, czyli taka jaką najbardziej lubię. Jak już wcześniej napąkłam Harris jest jedną z moich ulubionych autorów, więc nie mogę zarzucić jej coś złego. Na forum w portalu webook spotkałam się ze stwierdzeniem, że Charlaine Harris pisze książki jak raport. Muszę przyznać, że od czasu gdy to przeczytałam, udało mi się kupić i przeczytać [wybaczcie powtórzenie] Klub Mattwych, Grobowy Zmysł i jego kontynuację, a w żadnej z tych książek nie znalazłam namiastki raportu.
Zdecydowanie trzeba dodać swoje w sprawie grafiki. I znowu Fabryka Słów się popisała. Zawsze ma pomysłowe okładki jednak w niej jestem zakochana! Niezwykła, pełna grozy i aury tajemnicy! No, ale książki nie ocenia się po okladce
!
Zdecydowanie polecam fanom Sookie i pani Harris oraz wszystkim tym którzy lubią kryminały z domieszką czegoś paranormalnego.
[wkrótce na blogu :] -
http://tomiszcze.blog.onet.pl ]