"Śmierć w klasztorze" to już czternasta pozycja w serii Super Kryminał a drugie spotkanie z Adrianną Ewą Stawską. Wcześniej mogliśmy poznać "Karmiąc zło". Dobrze pamiętam ten kryminał, w którym królował humor, dobry smak i kulinarne odniesienia. Sugerując się tymi wrażeniami, jak najszybciej sięgnęłam po "Śmierć w klasztorze". Książka jest dobra, nic ponad to.
Akcja rozgrywa się w dawnym klasztorze, przekształconym w nowoczesny pensjonat w Wigrach na Suwalszczyźnie. W to miejsce udaje się, na weekendowy wypoczynek, Ewa Lewicka, oficer śledczy z Komendy Głównej Policji. Pani podinspektor chce odetchnąć od pracy a jednocześnie scalić rozsypujące się małżeństwo i na nowo odkryć moc i siłę miłości. W trakcie pobytu, umiera dyrektor hotelu- rozrywkowy, przystojny i bogaty Jerzy Marciniak. Przyczyny zgonu nie są jednoznaczne. Z zewnątrz wygląda na samobójstwo ale istnieją przesłanki, które wskazują na morderstwo. Trzeba jak najszybciej odnaleźć sprawcę.
"Śmierć w klasztorze" przyjmuje bardzo tradycyjną i klasyczną formę. Napisany z gustem i ze smakiem. Postać Ewy Lewickiej została dobrze wykreowana. Budzi szacunek, respekt i jest wiarygodna. Śledztwo prowadzi z ogromnym zapałem, nie daje miejsca dla przypadku, jest bardzo skrupulatna. Moje zdziwienie i zaskoczenie a później odrobinę podziwu dla pani podinspektor, wzbudził dowód rzeczowy, folia od tamponu. Ten bardzo drobny szczegół zwrócił kierunek akcji o 180 stopni i pozwolił na kolejne podejrzenia i nowe propozycje w temacie: oskarżony. Mimo tych zabiegów, nie udało się zmylić czytelnika. Książka jest przewidywalna i łatwo domyśleć się kto jest sprawcą zbrodni i jakie, mniej więcej, są jego motywy. Dlatego choć "Śmierć w klasztorze" przypadła mi do gustu, jej ocenę muszę nieco obniżyć.
Morderstwo jest głównym tematem książki "Śmierć w klasztorze" i nie ma się co dziwić, w końcu to kryminał. Jednak z wątków pobocznych możemy sporo dowiedzieć się o współczesnych relacjach damsko- męskich. Możemy podpatrzeć jak praca, i spełnienie zawodowe wpływa na małżeństwo, czy warto wybaczać zdrady, czy związek z rozsądku ma sens.
W książce zabrakło mi regionalnych smaków, które były zapowiadane na jej okładce. Z tego co pamiętam, w poprzednim kryminale Adrianny Ewy Stawskiej aromaty były obecne i do tego łatwo wyczuwalne.
Mimo znaczącego minusa książka sprawdzi się jako wieczorny umilacz
Cytaty z książki:
1. "To nie była zwykła praca, to był jej sposób na życie, który wybrała świadomie, wiedząc, że tylko w ten sposób podąża za swoim przeznaczeniem."
2. "Natarczywy wzrok komisarza przypomniał Lewickiej nachalne spojrzenie psa z dzieciństwa."
3. "Kontrola długości nosa wymagała mniej niż setną sekundy. Wystarczy, by skłamać."
4. "Nadopiekuńcza matka też może skrzywdzić."
5. "Nagle wyszli zza ściany lasu wprost na pole szmaragdowej oziminy."
6. "Nie wypada krytykować oficera ani podważać jego autorytetu w obecności własnego szefa, a w obecności szefowej szczególnie."
http://aleksandrowemysli.blogspot.com/2012/09/smerc-w-klaszt...