rozczarowuje

Recenzja książki Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam
O ile "Alchemik" Paulo Coelho wciąga swoją tajemniczością, krok po kroku uwodzi i jako książka drogi daje za sobą podążać (i choć nie odkrywa w efekcie żadnych nowych prawd, to jednak czyta sie z przyjemnością), o tyle "Na brzeku rzeki Piedry usiadłam i płakałam" po prostu nudzi. Rozwleczona na kilkaset stron, gdzie na każdej z nich jest tekstu tyle, co kot napłakał (spokojnie na 1 stronie zmieściłyby sie ze 4, co z powieści uczyniłoby krótką nowelę). Czyta się szybko i wolno zarazem, bo treść do bólu niby-uduchowiona i wzniosła.
W mojej ocenie jest to książka pretensjonalna, pseudo-filozoficzna. Kolejne akapity nie wnoszą kompletnie nic. Odnosi sie wrażenie, iż Paulo Coelho płynie, płynie swoją prozą, nie mając tak naprawdę wiele do powiedzenia. Próbuje podejść do tematu miłości, jednak zbyt patetycznie, jakby swoje pojęcie o miłości czerpał jedynie z mglistych wyobrażeń o niej. Książka przez niektórych określana jako "studium miłości duchowej", ma tak naprawdę niewiele z nim wspólnego. Opisy uczuć wyjęte niczym z grafomańskiej poezji, gdzie dusze się łączą, a serca zgodnie wybijają wspólny rytm".
Moim zdaniem to najsłabsza jego książka.
Dodał:
Dodano: 18 I 2010 (ponad 15 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 573
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 43 lat
Z nami od: 17 I 2010

Recenzowana książka

Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam



tytuł oryginału: Na margem do rio Piedra eu sentei e chorei stron: 215 Każdy potrzebuje zwierciadła, w którym mógłby się przejrzeć. Pewnie dlatego jedna połowa świata rozgląda się za swoją drugą połową. Paulo Coelho w swojej książce opowiada o spotkaniu dwojga ludzi po latach rozłąki. Miłość, która w nich zasnęła, budzi się powoli, pośród wątpliwości i obaw przed porażką. Aby uwierzyć w drugie...

Ocena czytelników: 4.38 (głosów: 164)
Autor recenzji ocenił książkę na: 2.5