Błekit szafiru" to druga część niepowtarzalnej i niezwykłej Trylogi Czasu. Kończąc pierwszą część od razu wzięłam się za drugą. Uf, jak dobrze, że od razu kupiłam trzy części.
Gwendolyn, która niedawno dowiedziała się, że może podróżować w czasie próbuje teraz na własną rękę dowiedzieć się czegoś o hrabim Saint Germain oraz Lucy i Paulu( oczywiście angażuje w to swojego dziadka spotykając się z nim potajemnie w przeszłości). Nie dość, że w raz z Gideonem ma na głowie ratowanie świata, naukę manier i menueta to jeszcze między nimi zaczyna się coś dziać i Gwendolyn nie może przestać o nim myśleć.
Już niedawno pisałam o tym, który bohaterowie najbardziej przypadli mi do gustu. I co tu ukrywać, Gwendolyn i Gideona lubię jeszcze bardziej, a do grona ulubionych dołączył jeszcze pan George i oczywiście Leslie- przyjaciółka głównej bohaterki. Z resztą jak tu można nie lubić Thomasa George. Miły, zawsze skory do pomocy i przede wszystkim wierzy od samego początku Gwendolyn i staje po jej stronie. Za to Leslie jest według mnie bardzo inteligentna i co najważniejsze jest najlepszą przyjaciółką pod słońcem. Zawsze pomoże i wysłucha Gwendolyn. Oczywiście jest we wszystko wtajemniczona i dlatego mocno wspiera główną bohaterkę.
Akcja pełna interesujących wydarzeń. W niektórych momentach można się śmiać do upadłego( szczególnie rozśmieszył mnie fragment, gdy Gwendolyn przypominała sobie wieczór, gdy pierwszy raz się upiła), w niektórych być smutnym i przeżywać to co bohaterowie. Nawet był pewien moment, gdy płakałam- oczywiście był to koniec książki
Zakończenie książki było dla mnie wielkim zaskoczeniem( tak jak w poprzedniej autorka skończyła tom na najciekawszym i w najbardziej nieoczekiwanym momencie, i proszę powiedzcie mi- jak tu można wytrzymać od razu nie sięgając po następną część:) . Czytając ostatnie kilkanaście stron miałam ciągle otwartą buzię z wrażenie, a potem ogarnęła mnie wściekłość. Po prostu nie mogłam uwierzyć, że coś takiego mogło się w ogóle stać!
Jak zwykle przychodzi czas na okładkę. Oczywiście jestem tak samo nią oczarowana jak poprzednią, Choć muszę przyznać, że gdybym musiała wybrać tę, która najbardziej mi się nie podoba, wybrałabym tą. Pewnie dlatego, że przeszkadza mi te pomalowane oko, ale to tylko moja opinią, ja po prostu nie lubię makijażu. Reszta jest przepiękna
"- [...] Ale dżentelmen nie rozmawia o takich sprawach. - Zgodziłabym się na taką wymówkę, gdybyś był dżentelmenem."
"- Jest cała - powiedział z ulgą w głosie. Tak. Pomijając moje serce"
"Broń, z którą człowiek nie umie się obchodzić, zostaje z reguły użyta przeciw niemu."
„Nie ufaj nikomu i niczemu. Nawet własnym uczuciom.”- To chyba mój ulubiony cytat z tej książki. Zawsze jak go czytam czuję jakąś taką głębię tych słów.