Kilka nieznanych opowiadań o Mikołajku, jego kumplach, rodzicach i sąsiedzie tylko rozbudziło mój apetyt na więcej. W prezentowanym tomie opowiadań Mikołajek jak zwykle tłucze się z kolegami, daje się ponieść swojej bujnej wyobraźni, przeżywa rzeczywistość z rzadko spotykaną intensywnością.
Opowiadania Goscinnego oprócz dawki humoru i optymizmu mają niewątpliwie funkcję kształcąca, która nie zawiera się w formie morału lecz w osadzeniu fabuły opowiadań w epoce odległej współczesnym dzieciom. Sądząc po wieku Mikołajka szacowanego na 50 lat, opowiadania pochodzą z wczesnych lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Współczesne dziecko ma okazję porównać zabawy i świat Mikołajka z otaczajacą go rzeczywistością. A wtedy tylko Kleofas miał w domu telewizor, kolejka czy balonik zajmowały uwagę dziecka na długie godziny. Wyprawa do teatru była tak wielkim wydarzeniem, że absorbowała całą uwagę dziecka.
"Mikołajki" to książki, które czytają wszystkie pokolenia i wszystkie czerpią w z nich tyle samo radości. Tom "Nieznane przygody Mikołajka" zwodzi swoją objętością - bardzo grube strony, ilustracje, układ graficzny oraz notki biograficzne autorów sprawiają, że wydaje się, że czytania i przyjemności płynącej z lektury starczy na dłużej. Okazuje się jednak, że tekstu nie ma zbyt wiele i pozostajemy w stanie niedosytu.
http://agaczyta.blox.pl/2009/12/Nieznane-przygody-Mikolajka-...