Upalne lato Marianny

Recenzja książki Upalne lato Marianny
Każda wkraczająca powoli w dorosłość nastolatka chce poznać to, co określa się mianem "tabu", chce dotknąć tego co zakazane, co "tylko dla dorosłych" - by poczuć, ze nie jest już dzieckiem, małą dziewczynką z rozwianymi włosami, a kobietą.
Tego również chce Marianna - piękna, młoda dziewczyna, córka bogatego ziemianina. Wychowana w duchu tradycji i katolicyzmu (choć nie bardzo się z nimi zgadza), w pięknym, wiejskim, mazowieckim dworze, jest tym bardziej ciekawa świata, jakiego przyjdzie jej niebawem zasmakować - studenckiego, mieszczańskiego, warszawskiego!

Rok 1939. W przekonaniu większości Polaków z dobrych domów, kobieta powinna być wzorową matką i gospodynią. Jeśli dziewczęta idą na studia - co jest jeszcze niezmiernie rzadkim zjawiskiem - robią to tylko ku uciesze rodziców, by później, jako stateczne kobiety, objąć gospodarstwo, powić potomstwo, żyć spokojnie, nie ocierając się broń Boże o żadne skandale. Ale Marianna chce więcej! Ta dynamiczna dziewczyna chce zmian, chce pokazać światu na ile może ją stać, że nie jest gorsza od mężczyzn, że sobie poradzi! Nie chce tak jak jej niania Gabriela gotować obiadów, wychowywać dzieci, troszczyć się o przetwory na zimę... Nie wyobraża sobie starości jaką przeżywa jej babka Leokadia, w domu ukochanego ojca Marianny Aleksandra. Chce czegoś innego...

Dzisiejsze nastolatki o "rzeczach zakazanych" dowiadują się z BravoGirl, zaś Marianna korzysta z tego, z czego może, czyli z biblioteki. Zaczytuje się w "nieprzystojnych" powieściach w przekładzie Boya-Żeleńskiego i czuje niebywałą tęsknotę za tym, czego jeszcze nie zna.
I los w końcu stawia na jej drodze Zygmunta Jasieńskiego, nieprzenikniony błękit jego chłodnych oczu, zagadkowe spojrzenie, drwiący chwilami uśmiech, szczupłe, męskie ciało... Czy to właśnie ten mężczyzna skradnie jej myśli i serce? Czy to jego dłonie będą dotykać niewinnej jeszcze, dziewczęcej skóry? Czy Marianna zasmakuje dorosłości, za którą tak tęskni, czy los rzuci jej pod nogi bolesne, cierniste kłody?

"Upalne lato Marianny" to nie tylko opowieść o dojrzewaniu Marianny. To również portret ziemiańskiej rodziny, wzlotów i upadków, chwil pięknych i skandalicznych, w cieniu pięknego mazowieckiego dworu. To opowieść o przyjaźni, ciężkiej i trudnej miłości rodzinnej, o mentalności międzywojennych ludzi.
Czytając "Upalne lato" czułam zapach wysokich wiejskich traw, leżałam wraz z Zenonem, Krystyną, Zygmuntem i Marianną nad szemrzącą, srebrzystą wodą Liwca, czułam zapachy z kuchni Gabrieli. Nie sposób jest nie wczuć się w tą malowniczą historię, ona porywa i trzyma w objęciach aż do samego końca.
Jedyną przeszkodą w tej beztroskiej przygodzie była dla mnie rzecz niesamowicie przyziemna, a mianowicie - forma narracji. Nie lubię narracji w czasie teraźniejszym, sprawia ona, że często muszę cofać się do poszczególnych fragmentów, a czytanie nie idzie mi tak płynnie jak zazwyczaj.
Jednak muszę przyznać, że opowieść ta urzekła mnie i wciągnęła.

Z niecierpliwością wyczekuję na kolejny tom - "Upalne lato Marianny" to pierwszy tom sagi rodzinnej.
0 0
Dodał:
Dodano: 10 VII 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 220
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 34 lat
Z nami od: 26 V 2012

Recenzowana książka

Upalne lato Marianny



Ostatnie lato Marianny to stylowo opisana historia pierwszej miłości osiemnastolatki żyjącej w spokojnym dworze na wsi mazowieckiej. Mamy lato 1939 roku i choć wokół mówi się już tyle o wojnie, dla dziewczyny liczą się jedynie jej uczucia, których obiektem i celem jest poznany w Warszawie, a potem zjawiający się w sąsiedztwie, młody wykładowca prawa. Opowieść utkana została ze wspomnień dziadków...

Ocena czytelników: 4.7 (głosów: 5)