Gdyby zapytać na ulicy przeciętnego Polaka, czy słyszał kiedyś o Fernando Pessoi, z pewnością wzruszyłby ramionami i rozłożył ręce w geście świadczącym o bezradności i niewiedzy. W Polsce opublikowano jak dotąd zaledwie kilka wierszy i poematów Pessoi, a z dzieł prozą tylko dwa: „Lizbonę”, przewodnik po stolicy Portugalii i właśnie „Księgę niepokoju”. Wobec olbrzymiej, liczącej ponad dwadzieścia siedem tysięcy stron spuścizny, jaką pisarz pozostawił po sobie, to naprawdę niewiele. Tymczasem Pessoa uznawany jest za największego poetę portugalskiego XX wieku i jednego z najwybitniejszych twórców minionego stulecia.
Postać Bernardo Soaresa, tak jak i pozostałych heteronimów, Pessoa wyposaża we wszystko, czym dysponuje na co dzień prawdziwy człowiek. Posiada on zarówno określony wygląd, charakter i indywidualny styl, lecz nadto własną biografię. Autor książki nie ma rodziny. Pracuje jako pomocnik księgowego w jednym z lizbońskich biur handlowych. Wiedzie dość monotonne życie, w dzień mozolnie wypełniając cyframi księgi rachunkowe, a w nocy pisząc swój dziennik. Bardzo rzadko opuszcza Lizbonę, mieszka i pracuje na tej samej ulicy. Nikt nawet nie podejrzewa, że jego prozaiczna i melancholijna egzystencja posiada swój rewers w postaci intensywnego życia wewnętrznego.
„Księga niepokoju” Soaresa/Pessoi umożliwia nam wgląd w niezwykły świat rozdwojonej psychiki autora dość niechętnie poruszającego się w świecie realnym i nieustannie skłaniającego się ku marzeniu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jego wyobraźnia bardzo różni się od tej, którą posiada zwykły czytelnik. Buntując się, zgodnie z naturą swego talentu, przeciwko choremu, bezrefleksyjnemu aktywizmowi życia społecznego, pisarz staje na jego przeciwległym biegunie. Marzenie, podobnie jak wywodząca się z niego literatura, z reguły wydaje się mu bardziej realne niż świat rzeczy istniejących w czasie i przestrzeni. Sfera imaginacji, co rzadko spotykane, stanowi tu domenę zarówno rozbudzonej świadomości jak i wielkiej przejrzystości, jest obszarem swobodnej kontemplacji wyłaniających się z głębi duszy emocji, myśli, obrazów. Co więcej, często nakłada się ona na percepcję w codziennym życiu pisarza, który potrafi z tą samą przytomnością umysłu wykonywać dwie czynności naraz, na przykład zajmować się rachunkami handlowymi i obserwować statek płynący w wyobraźni po morzu.
Nieco romantycznemu z ducha niepokojowi autora przeciwstawia się w dzienniku jego wyjątkowy, niemal klasyczny styl pisania, niebywale klarowny, precyzyjny i abstrakcyjny zarazem. Wybór takiego a nie innego języka podyktowany jest wyrazistością i specyfiką wizji poetyckiej oraz niezdolnością pisarza do trwałego uczucia, i to przy całym bogactwie jego życia emocjonalnego. Dziennik Soaresa składa się z samodzielnych i nieraz przeczących sobie liryczno-metafizycznych zapisków, stanowiących próbę całkowitego wypowiedzenia tego, co rodzi się w duszy i ją wypełnia. Jest to próba granicząca z niemożliwością wobec nieustannego ruchu myśli i wielkiej zmienności uczuć, które zmuszają umysł autora do ciągłego wątpienia oraz sprawiają, że łatwo popada on w absurd. Zarówno jednak wątpienie jak i absurd nie stanowią dla pisarza nieprzebytej przeszkody, nie zamykają mu dostępu do nieskończonej perspektywy, jaka otwiera się przed jego duchem w marzeniu. „Księga niepokoju” Soaresa/Pessoi jest bowiem ponad wszystko pochwałą życia oderwanego od codzienności i wewnętrznie wolnego, w którym rzeczywistość wypowiedzianego słowa zachowuje swoją ponadczasową wartość, nie krępując twórczej ekspresji autora.