Katarzyna Zyskowska-Ignaciak świetna pisarka, która wykorzystała czas macierzyństwa tworząc to cudeńko, które chce wam przedstawić. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, które uważam za bardzo udane.
„Niebieskie migdały” książka o młodej samotnej matce, która boryka się ze złamanym sercem, niemowlakiem, znajomymi i własną matką-artystką, która chce ją za wszelką cenę zeswatać, a tym samym dać wnukowi ojca. Autorka połączyła rolę samotnej mamy, z kobietą pragnącą zrobić „karierę” zawodową, dodając do całości szczyptę humoru i romansu.
Ina została oczarowana wdziękiem Przemysława, przystojnego prezentera telewizyjnego, który wykorzystując okazję skorzystał z niej. Po miedzy tym dwojgiem nastaje namiętny romans, który legnie w gruzach z momentem wiadomości o małym, trzecim człowieczku, który ma dopiero przyjść na świat. Sama książka zaczyna się od momentu porodu, a właściwie to paroma chwilami przed. Gdy na świat przychodzi mały, przecudny Kajtuś wszyscy wariują na jego punkcie, a najbardziej jego mamusia, która wariuje przez niego. Jej życie diametralnie się zmienia, zarówno jej życie jak i ona sama, staje się inną kobietą, pewną siebie i niezależną. Z pomocą znajomych i rodziny Ina nie poddaje się i walczy o przywrócenie posady w znanym magazynie, co jej się udaje. Wszystko idzie po jej myśli jednak brakuje jej czasami mężczyzny, z którym mogłaby porozmawiać i wypłakać się w jego ramię. Jednak z czasem i to się zmieni
Zwariowane losy Iny momentami doprowadzają do łez, lecz częściej do śmiechu. Od pierwszej strony książka mi się spodobała i przyprawiła o łzy radości. Świetnie wykreowane postaci oraz przemyślana akcja dają nam połączenie doskonałe. Idealną książkę o życiu zwykłej kobiety, co więcej życiu, które może spotkać wiele z nas. Lekka książka, napisana świetnym stylem literackim, który nie pozwala oderwać się do raz poznanych losów bohaterki. Najbardziej w książce uchwyciło mnie poczucie humoru zarówno autorki jak i bohaterów. Polecam książkę każdemu, zważywszy na jej lekki styl
Idealna na wolne, letnie popołudnie
http://recenzjeksiazek-zoocha.blogspot.com/