Do przeczytania książki zachęcił mnie chwytliwy tytuł, oraz ciekawy pomysł na fabułę. Niestety to nie jest powieść wysokich lotów, jakimi syciłem się uprzednio. Więcej, tej próby fabularyzacji sztuki teatralnej nie można nazwać powieścią.
Toshikazu Kawaguchi z kraju Kwitnącej Wiśni, miast gorącej, aromatycznej, smacznej kawy, leje wodę. Tu opisy postaci, ich ubiorów i całej reszty mimo że niebywale dokładne wyglądają blado, trudno cokolwiek sobie wyobrazić. Potrzeba dużej dozy cierpliwości gdy twórca powtarza te same zdania, wydłuża dialogi wkładając w usta postaci kwestie podobne do poprzednich.
Do największych wad utworu zaliczę to że autor tłumaczy zachowania postaci, jakby pisał dla osób które niewiele rozumieją. Zapełnia tym strony, nie zostawiając czytelnikom możliwości własnej interpretacji.
Odnoszę wrażenie że Pan Toshikazu nie zawarł tu nic odkrywczego, nawet nie przybliżył zagadek natury ludzkiej.
Konsekwentne i logiczne kreowanie postaci sprawia że odnosi się wrażenie o ich prawdziwości.
Mała kawiarnia w Tokio pozwala swoim gościom na podróż w czasie. Pod warunkiem, że wrócą, zanim wystygnie kawa.
Światowy bestseller. Ponad milion sprzedanych egzemplarzy.
A gdyby móc cofnąć się w czasie? Gdyby choć na chwilę wrócić do przeszłości i spróbować coś wyjaśnić, czemuś zaradzić, spotkać się z kimś, może po raz ostatni…
W małej bocznej uliczce w Tokio ukryła się klimatyczna kawiarnia, któ...