Miałka i prze-lukrowana

Recenzja książki Czarownica
W końcu, ostatnia powieść z sagi o Fjällbace za mną. Po raz kolejny nie miałem przed sobą kryminału ale powieść obyczajową. Przegadaną, nudnawą, miałką, ale o dziwo przyjemną.

Podobnie jak w retrospekcji z 1985 roku, tak i trzydzieści lat później w tym samym miejscu ten sam człowiek o imieniu Harald znajduje zwłoki czteroletniej dziewczynki Linnei. Dziecko mieszkało na tym samym gospodarstwie co poprzednia ofiara, także czterolatka. Kto zabił te niewinne pociechy? I czy na pewno to ta sama osoba?

Znów mamy lukrowaną powieść, postacie czułe i delikatne, potrzebujące dotyku i ciepła.
Więcej tu chyba dzieci niż dorosłych, większość to kilkuletnie rozbrykane i rozkoszne brzdące.
W " Czarownicy" panuje atmosfera względnego spokoju, co jakiś czas mamy straszne zdarzenia, ale bez drastycznych opisów. Poza tym panuje sielanka.
Dialogi nie wnoszą ożywienia, mniej niż opisy popychają akcję.

Przyznaję że przy tej długiej prawie sześćset stronicowej powieści bawiłem się słabo. Stawiam 6/10.
Dodał:
Dodano: 23 IV 2023 (rok temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 109
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Arkadiusz
Wiek: 38 lat
Z nami od: 23 VII 2010

Recenzowana książka

Czarownica



Info: Tytuł oryginalny: Häxan Tłumacz: Sawicka Inga stron: 592 Rok pierwszego wydania: 2017 Rok wydania polskiego: 2017 Zaginięcie czteroletniej Linnei z gospodarstwa koło Fjällbacki przypomina tragiczne wydarzenie sprzed trzydziestu lat. Z tego samego miejsca zginęła wtedy mała dziewczynka, której ciało zostało wkrótce znalezione w pobliskim leśnym jeziorku. Do morderstwa przyznały się dwie t...

Ocena czytelników: 5.1 (głosów: 10)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.0