Po dłuższej przerwie wróciłem do Gaimana. "Księga cmentarna" podobnie jak inne pozycje tego wybitnego twórcy fantasy, pełna jest niesamowitości, niepowtarzalnego, mrocznego ale baśniowego klimatu.
Książka ta stanowi przykład ogromnej wyobraźni autora, dzięki czemu czytanie sprawia wielką przyjemność.
Dziecko a właściwie roczne niemowlę cudem ucieka z domu przed Jackiem, który morduje mu rodziców i siostrę. Bobas dostaje się na cmentarz, otrzymuje tam swobodę cmentarza i staje się jego mieszkańcem. "Adoptuje" go rodzina Owensów (oczywiście duchów), nazywając go Nikt. Przeżywa tam przedziwne przygody i powoli dorasta. Jednak Jack ciągle węszy chcąc ukończyć zadanie, którym jest uśmiercenie chłopca. Kto w tym starciu wygra? Tu nic do końca nie jest przesądzone.
Postacie prócz tych czarnych takich jak Jack czy Abanazer Bolger są delikatnie nakreślone, w tej powieści liczy się opowiedziana historia a postacie ją wypełniają podobnie jak w baśni.
Fabuła wciąga, przejmują losy osieroconego, samotnego chłopca, zdanego na łaskę umarłych.
Autor co jakiś czas serwuje nam niedopowiedzenia, celowo zostawiając białe plamy przydające tej opowieści tajemniczości i osobliwości.
Zdecydowanie polecam tę prawie trzystu-stronicową powieść stawiając 9/10.
tytuł oryginału: The Graveyard Book
Tłumaczenie: Paulina Braiter
stron: 224
Rok pierwszego wydania: 2008
Rok pierwszego wydania polskiego: 2008
Ta książka jest owiana mrocznym klimatem - akcja rozgrywa się na cmentarzu, a głównym bohaterem jest niezwykły chłopiec - Nik, który jest jedynym żyjącym mieszkańcem cmentarza. Wychowany od maleńkości przez duchy i innych jego rezydentów, nauczył się...