Drugi tom serii Scotta Westerfelda podobał mi się nawet bardziej niż pierwszy. Od samego początku ciekawił mnie świat Ślicznych, a im bardziej Tally nie mogła się do niego dostać, tym bardziej chciałam wiedzieć, co dokładnie oznacza życie w innym ciele. Podobała mi się szczególnie konsekwencja autora w budowaniu tej drugiej rzeczywistości - Śliczni inaczej reagują, inaczej się wysławiają i czytelnicy są tego naocznymi świadkami.
Mam wrażenie, że ta część była nawet bardziej przerażająca od poprzedniej, zwłaszcza od momentu rozmowy Tally z doktor Cable. Aż ciarki przechodzą na myśl, że to mogłaby być wizja naszej przyszłości... Dowiadujemy się trochę więcej na temat całego świata przedstawionego i są to niestety nieprzyjemne wiadomości. Swoją drogą, fakt, że do wielu rzeczy czytelnik musi sam dojść, a nie ma tego podanego jak na tacy, również uważam za duży plus.
Dużo się dzieje, z pewnością nie ma tutaj miejsca na nudę. Autor porusza ciężkie tematy i sama łapałam się na tym, że nie wiedziałam, co myśleć o przedstawionych sytuacjach, nie umiałam zdecydować, która strona konfliktu ma rację. Jednostka powinna mieć wybór i móc decydować o sobie, ale w obliczu takich tragedii, jakie miały miejsce, czy faktycznie źle się stało, że ktoś postanowił przejąć nad resztą kontrolę? Bohaterka również się miota, co sprawia, że tym chętniej czytamy dalej i łakniemy szerszego kontekstu.
Polecam nastoletnim czytelnikom, jak również fanom fantastyki młodzieżowej. To seria, która wciąga i daje do myślenia. Przy okazji, jestem pełna podziwu dla tłumaczki, która stanęła przed nie lada wyzwaniem. Od dzisiaj "totalnie dośliczniające" ląduje wśród moich ulubionych powiedzonek.