"Dzika droga" to powieść wypełniona emocjami tak bardzo, że czasem aż ciężko ją czytać bez obecności łez w oczach. Pozwala nam obserwować z bliska zmagania kobiety z samą sobą, z żałobą po matce, z życiem, które od początku nie było usłane różami. Główna bohaterka jest silną postacią, sympatyczną, chociaż nie bez wad, co tylko dodaje jej charakteru prawdziwości. Autorka pisze o swoich doświadczeniach, jest przy tym szczera i to widać na każdej stronie.
Książka jest poruszająca, żaden fragment nie nudzi, bardzo łatwo jest się zatopić w opisywanym świecie. Od początku kibicowałam Cheryl i życzyłam jej szczęścia, a przede wszystkim spokoju i wytrwałości. Urzekło mnie, w jaki sposób w ogóle zrodził się w jej głowie pomysł przejścia Pacific Crest Trail - zobaczyła na półce w sklepie przewodnik, po który wróciła za jakiś czas. Książka, która zmieniła wszystko? Nie wiadomo, czy i my na jakimś etapie naszego życia przypadkiem na taką nie trafimy.
Jestem przekonana, że spacer pomaga człowiekowi, kiedy w grę wchodzi jego zdrowie psychiczne. Nie rozwiąże on oczywiście wszystkich problemów, ale wyobrażam sobie, że chodzenie ułatwia rozwiązywanie supełków, które zawiązały się w naszej głowie. Cheryl zdecydowała wyruszyć właśnie na taki długi, ponad 4000 km spacer. Warto jej potowarzyszyć, wysłuchać jej historii.
Polecam czytelnikom, którzy lubią odczuwać emocje w trakcie lektury, poznawać problemy zwykłych ludzi i obserwować, jak sobie z nimi radzą.
Egzemplarz do recenzji otrzymałam od wydawnictwa.