Szamański zgrzyt

Recenzja książki Szamański blues
"Śmierć jest wszędzie dookoła, choć zwykle umyka naszej uwadze, dyskretna i niewygodna".

Piotr Duszyński zwany Witkacym przypomina mi trochę nieuchwytnego Włóczykija, który niby jest, a za chwilę go nie ma, pyka fajeczkę i balansuje na granicy dwóch światów. To postać sama w sobie szalenie interesująca, jest szamanem-detektywem z depresją i raczej niechlujnym stylem życia. Po lekturze mam wrażenie, że książka mogłaby być lepsza. Miała w sobie elementy, które bardzo mi się podobały oraz takie, które mi się bardzo nie podobały.

Co było na plus? Na pewno wątek z prowadzeniem śledztwa dotyczącego upiora. To była szokująca sprawa i ciekawie się ją śledziło. Gdyby autorka skupiła się wyłącznie na tym, zamiast wprowadzać inne tematy, to myślę, że książka wiele by zyskała. Niestety zagadka szybko została rozwiązana i trochę gubi się przy odbiorze całości. Postać Kurczaczka i jej relacja z Witkacym również były interesujące, chociaż fakt, że nie wiedział o niczym przez tyle lat jest szyty strasznie grubymi nićmi. Humor był bardzo dobry, styl autorki lekki i błyskotliwy, wszystkie zgromadzone wiadomości na temat duchów i zaświatów sprawiały wrażenie porządnie wykonanego researchu.

Co było na minus? Dora to, Dora tamto... Witkacy jest postacią poboczną w Heksalogii o Wiedźmie, a "Szamański blues" miał być jego sceną, to miało być jego 5 minut sławy. Niestety heroina Ti jest przywoływana tak często, że czasem miałam wrażenie, iż ta powieść jest tylko dodatkiem do głównej serii albo, jak napisał już któryś recenzent, jego reklamą. Oprócz tego strasznie irytowały mnie erotyczne spięcia pomiędzy detektywem a Konstancją. Powstało już multum historii kryminalnych, w których para tropiąca złoczyńcę coś do siebie czuła. Tylko, na bogów, zwykle jest to wyrażane subtelniej. Czasami rozmowy bohaterów albo kierowane do siebie podteksty aż mnie odrzucały.

Polecam szczególnie obecnym fanom Anety Jadowskiej, jako poszerzenie jej magicznego uniwersum. Osoby nieznające wcześniejszej twórczości autorki mogą poczuć, że ominęło je coś ważnego.
Dodał:
Dodano: 23 XI 2021 (ponad 3 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 110
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Justyna
Wiek: 32 lat
Z nami od: 14 III 2021

Recenzowana książka

Szamański blues



Witkacy miał nadzieję, że jeśli zaliczy kryzys przed czterdziestką, będzie się on objawiał idiotycznie szybkim samochodem i nieprzyzwoicie ślicznymi kobietami. Zamiast tego rozpleniły się magia, duchy i upiory. A gdy tylko zaczął sobie radzić z tą pokręconą rzeczywistością, kryzys wszedł w fazę drugą. W życiu Witkaca pojawia się kobieta z jego przeszłości, która nieoczekiwanie zniknęła szesnaście...

Ocena czytelników: 4.36 (głosów: 11)
Autor recenzji ocenił książkę na: 3.5