Refleksyjna, bardzo wartościowa!

Recenzja książki Święto ognia
„Święto ognia” to bardzo kameralna, spokojna i refleksyjna powieść. Dystans między bohaterami a czytelnikiem jest tak niewielki, że wydaje się nam, że nie obserwujemy ich z boku, a dzielimy z nimi życie, przyglądamy się im od wewnątrz. Tak samo odczuwa świat jedna z sióstr, ta niepełnosprawna, która całymi dniami siedzi i obserwuje wszystko przez szybę okna. Wydaje się, że Nastka widzi więcej niż inni. Jak to możliwe, skoro jest tak bardzo chora? Łucja z kolei ciągle dąży do perfekcji, nie potrafi odpuścić, nie chce się poddać. Jednocześnie stale przed czymś ucieka, gonią ją bolesne wspomnienia, dla których ratunkiem ma być taniec. Ojciec dziewcząt nadal bardzo przeżywa odejście kobiety, którą kochał nad życie. Tę stratę musi przepracować każda ze wspomnianych osób i każdy robi to na swój sposób. Każde z nich ucieka, jednak każde ucieka inaczej. Każde chce się schować przed prawdą i każde robi to na swój własny sposób.

Autor ma niezwykły dar opowiadania lekko o wyjątkowo ciężkich sprawach. Dzięki temu ta historia nie przytłacza. Uwielbiam z pozoru lekkie, niewielkie objętościowo opowieści, które niosą w sobie tak wiele treści. I chociaż wydawać by się mogło, że o tym, o czym pisze autor, napisano już naprawdę wiele, książka Małeckiego jest inna, świeża i nadal oryginalna. To opowieść o ludziach, ich problemach, nadludzkiej czasem determinacji, o ich dylematach i ograniczeniach, o walce z własnymi słabościami i dążeniu do realizacji marzeń. A także o stracie i różnych sposobach radzenia sobie z nią, o odnajdywaniu siebie, o zachłanności życia, o przekraczaniu granic i oczywistej cenie, którą kiedyś będzie trzeba za to zapłacić. Autor jest doskonałym obserwatorem rzeczywistości, a człowiek ukazany w jego powieści jest przede wszystkim prawdziwy. Dlatego tak łatwo jest nam się odnaleźć w świecie, jaki razem z bohaterami zastajemy. Jest w tej książce jakaś magia, magia w miejscach, w których nie spodziewamy się jej znaleźć, magia w najprostszych gestach, w szarej codzienności i w innych ludziach. I chociaż nie ma w tej książce niespodziewanych zwrotów akcji, intryg czy tajemnic do odkrycia, jest interesująca i przykuwa uwagę. Płynie z niej prawda. Prawda, z którą nie wiemy, co mamy zrobić, która solidnie daje po kościach i która ostatecznie daje wolność. Oj zmusza ta książka do myślenia.

Co tu dużo mówić, wspaniała książka, obok której nie można przejść obojętnie. Autor nie tylko potrafi napisać dobrą powieść, on dobrze zna się na ludziach, na targających nimi emocjach i potrafi to genialnie ująć w słowa. „Święto ognia” to kolejna jego niezwykle frapująca, nietuzinkowa, dogłębnie poruszająca i wyjątkowa powieść. Gorąco polecam!
Dodał:
Dodano: 16 X 2021 (ponad 3 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 111
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 30 lat
Z nami od: 27 IV 2019

Recenzowana książka

Święto ognia



Tata tańczy za szybą. Podnosi rozmazane przez deszcz ręce i kołysze rozmazaną przez deszcz głową, ma zamknięte oczy i ja w końcu też zamykam swoje, i śpię, i budzę się rano, i znowu jesteśmy razem. Łucja wierzy, że przed wspomnieniami uratuje ją balet. Nastka obserwuje świat przez okno z taką uwagą, że zdarza jej się przenosić w innych ludzi. Ich ojciec coraz częściej ucieka do jedyne...

Ocena czytelników: - (głosów: 0)