Szamańska muzyka

Recenzja książki Szamański blues
Od dawna zabieram się za książki Jadowskiej i w końcu udało mi się znaleźć na nie czas. I muszę przyznać, że były to dobrze wykorzystane dni przy lekturze. Sam pomysł na takie przedstawienie szamanizmu, kontaktów z duchami, walki dobra ze złem były dla mnie całkiem ciekawe.
Akcja nie zwalnia ani na chwilę. Od początku wiele się dzieje, a Witkacy ma pełne ręce roboty. Jego głównym zadaniem jest dbanie o to, by duchy nie zakłócały świata śmiertelników. Czasami wymaga to sporo pracy. A jako że jest policjantem, to ma pewne doświadczenie w rozwiązywaniu takich zagadek.
Niewiele mi tu zgrzytało. Najbardziej denerwowała mnie postać Sępa. Ktoś, kto powinien być opiekunem, powinien pomagać, wspierać. A zamiast tego woli wyjadać jedzenie z lodówki swojego podopiecznego (a to jego najmniejsze przewinienie). Jednak mam nadzieję, że autorka ma co do niego jakiś zamysł. Drugą sprawą są nawiązania seksualne. Jak dla mnie w ogóle były zbędne w tej lekturze i zostały w większości wrzucone na siłę.
Ogólnie jednak książka przestawia się ciekawie. Wciąga od pierwszego akapitu i nie pozwala się odłożyć ani na jedną chwilę. To lektura z gatunku, że gdy się zacznie czytać, trzeba wytrwać do ostatniej strony. I liczę na to, że z drugim tomem będzie podobnie.
Dodał:
Dodano: 15 X 2021 (ponad 3 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 110
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 27 lat
Z nami od: 27 I 2019

Recenzowana książka

Szamański blues



Witkacy miał nadzieję, że jeśli zaliczy kryzys przed czterdziestką, będzie się on objawiał idiotycznie szybkim samochodem i nieprzyzwoicie ślicznymi kobietami. Zamiast tego rozpleniły się magia, duchy i upiory. A gdy tylko zaczął sobie radzić z tą pokręconą rzeczywistością, kryzys wszedł w fazę drugą. W życiu Witkaca pojawia się kobieta z jego przeszłości, która nieoczekiwanie zniknęła szesnaście...

Ocena czytelników: 4.36 (głosów: 11)