„Szamański blues” to kolejna, po Heksalogii o Wiedźmie, odnowiona seria Anety Jadowskiej. Nie czytałam poprzedniego wydania, więc nie mogę porównać tego czy w treści coś się zmieniło, to co mogę jednak porównać to okładki. Ta zdecydowanie bardziej mi się podoba. Gdybym nie lubiłam wcześniej autorki i nie czytała wszystkiego, co wyjdzie spod jej pióra, to tę książkę kupiłabym właśnie dla samej okładki. Co do treści, to głównym bohaterem tym razem jest poznany wcześniej szaman Witkacy. Dopiero poznaje tajniki swojej mocy, a już jest rzucony na głęboką wodę. Jadowska nie pozwala mu odpocząć nawet na chwilę. Jeśli lubi ktoś styl autorki, to i tym razem nie powinien być zawiedziony. Co prawda historia Dory podobała mi się troszeczkę bardziej (głównie przez wątek romantyczny, którego tu jak na razie jest mało), ale przygody Witkacego czytałam z zainteresowaniem, może drugi tom spodoba mi się bardziej. W książce znalazło się również kilka ilustracji Magdaleny Babińskiej.
Witkacy miał nadzieję, że jeśli zaliczy kryzys przed czterdziestką, będzie się on objawiał idiotycznie szybkim samochodem i nieprzyzwoicie ślicznymi kobietami. Zamiast tego rozpleniły się magia, duchy i upiory. A gdy tylko zaczął sobie radzić z tą pokręconą rzeczywistością, kryzys wszedł w fazę drugą. W życiu Witkaca pojawia się kobieta z jego przeszłości, która nieoczekiwanie zniknęła szesnaście...