„Są jeszcze na świecie dziewczęta, które staną jak wryte przed nie istniejącą zapałką, trzeba tylko znaleźć zakręt i zawołać magiczne zdanko!”
Chyba zauważyliście, że ostatnio powracam do starych książek. I tak jak pisałam we wcześniejszym poście, znalazłam „Zapałkę na zakręcie”, pierwszą książkę Siesickiej, dzięki której rozpoczęła się moja przygoda z autorką. Książka powstała w 1966 r., a więc miało ją w rękach niejedno pokolenie polskich czytelników. Wiele dziewcząt wychowało się na tej powieści. Kiedyś była lekturą w szkole podstawowej. Czy jest nią nadal, wzruszając i bawiąc kolejne pokolenie nastolatków? Tego nie wiem. Nie jestem na czasie.
Głównych bohaterów książki poznajemy w turystycznej miejscowości Osada. Mada z siostrą Alką i swoją matką przyjeżdżają tam, jak co roku na wakacje. Tutaj właśnie bohaterka poznaje Marcina, który przyjechał również z matką na letni odpoczynek. Marcin jest nieufnym i skrytym chłopakiem, otacza go aura tajemnicy z przeszłości. Mada wie jedynie tyle, że nie został dopuszczony do matury i będzie powtarzał rok. Młodzi zakochują się w sobie, mimo braku zaufania. Po powrocie z wakacji, bohaterowie spotykają się w Warszawie, tam ich miłość odżywa na nowo. Jedynie tajemnica Marcina jest w stanie wprowadzić rysę na idealnym uczuciu jakie ich łączy.
„Zapałka na zakręcie” jak większość książek autorki, opowiada historię pierwszej miłości ludzi dopiero co wchodzących w dorosłość. Świetnie wykreowani bohaterowie oddają klimat całej powieści. Książka jest idealnym prezentem dla młodzieży, gdyż wymusza przemyślenie pewnych spraw i wartości jakimi kierujemy się w życiu. Nie oznacza to, że osoba dorosła nie powinna do niej zaglądać. Wręcz przeciwnie. Ja, za każdym razem czytając tę książkę, odkrywam w niej coś nowego, jakąś nową myśl. I to jest właśnie jej magia i czar.
Mało osób wiem, że kontynuacją „Zapałki….” są książki „Pejzaż sentymentalny” (1999 r.) oraz „Zatrzymaj echo” (2009 r.) Nie czytałam ich ale z pewnością do nich zajrzę. Jestem bardzo ciekawa jak potoczyły się dalsze losy bohaterów.W 1985 r. powstał dwuodcinkowy serial na podstawie książki Siesickiej pt. „Żuraw i czapla”. Serial, bo tak został nazwany trwa 1 h i 46 minut i podzielony jest na dwie części. Rolę Kasi (odwzorowanie Mady z książki) zagrała Katarzyna Chrzanowska, znana obecnie z roli Ewy w telenoweli „Adam i Ewa”, emitowanej ponad dziesięć lat temu. Rola Kasi to był jej debiut na małym ekranie. Marcina zagrał natomiast Dariusz Domarecki. Fabuła serialu jest praktycznie odwzorowaniem książki, pomijając kilka szczegółów. Musze zaznaczyć, że ścieżka dźwiękowa jest rewelacyjna. Znajdziemy w filmie utwory Stanisława Sojki, Urszuli Sipińskiej jak również w początkowej scenie Piotra Fronczewskiego recytującego wiersz „Żuraw i czapla” Jana Brzechwy. Klimat lat 80’ w serialu jest idealnie wyeksponowany. Niecałe dwie godziny filmu ogląda się z przyjemnością. Bardzo, bardzo gorąco polecam.
„Czy to w ogóle była miłość? Chyba tak. Chyba w żadnym innym uczuciu ludzie nie mijają się tak często jak w tym. W gęstwinie słów, gestów, spojrzeń najtrudniej odnaleźć te, które są potrzebne”
www.subiektywnie-o-ksiazkach.blogspot.com