Książka utrzymana jest w klimacie śnieżno-mroźnym i przypomniała mi Boże Narodzenie sprzed lat. W tle słychać świąteczne piosenki, na półce stoi kolekcja śnieżnych kul. Przygotowania do świąt idą pełną parą. Do tego praca w szkółce leśnej i piekarni. Aromaty się mieszają. Jest klimatycznie i magicznie, świątecznie.
Okres przedświąteczny to tło dla wydarzeń rozgrywających się w małym miasteczku, w którym ludzie się znają. Autorka skupia się na zagmatwanych relacjach międzyludzkich i silnych więziach, które łączą mieszkańców. Oliwia i Oskar to młodzi ludzie zakochani w sobie. Oliwia trochę mnie irytowała narzekaniem i nieufnością. Jej ciągłe powtarzanie, jak to się dawno nie widzieli i jaki jej pies jest stary i chory oraz jego jojczenie na złamaną rękę brzmiało jak refren tej powieści i z czasem mnie znudziło. Nierealne było robienie dużych zakupów w markecie do piekarni.
Oliwia zaimponowała mi swoją postawą osoby odpowiedzialnej za dom i rodzinę kosztem własnych marzeń. Jej matka to wyrachowana egoistka, która zapomniała, że ma dzieci, a teraz próbuje nadrobić stracony czas. Ciocia Jola i pani Lucyna to dobre duchy. Bohaterowie są zwykłymi ludźmi ze swoimi problemami i marzeniami. Towarzyszą im zwierzęta.
Miłości w powieści aż nadto! Młodsza siostra Oliwii przeżywa swoje pierwsze zauroczenie. Ojciec wciąż tęskni za żoną, która go zostawiła z córkami. Ma szansę ponownie się zakochać. Sąsiedzi to przykład zgodnego małżeństwa. Autorka poruszyła wiele ważnych, życiowych tematów, skłaniających do refleksji – bezpieczeństwo na drodze, samotność, zagubienie, kłamstwo, choroba alkoholowa, emigracja zarobkowa, eurosieroty, relacje rodzice-dzieci, pomoc sąsiedzka, zbawienne działanie zwierząt na człowieka, danie drugiej szansy, układanie życia na nowo. Dużo się dzieje, skrajne emocje buzują, a książkę czyta się jednym tchem. Jest ciepła i lekka, działa na zmysły, daje nadzieję i propaguje uniwersalne wartości.
Ta powieść to samo życie osadzone w prawdziwie grudniowym anturażu. Łzy szczęścia mieszają się ze łzami smutku. Każdy ma jakieś życzenia, a Gwiazdka to dobry czas na ich spełnienie. Autorka spełnia marzenia dorosłych o białych, rodzinnych świętach.