Jestem po lekturze "Matka wie najlepiej" Kiry Peikoff i jakie to było dobre! Autorka porusza bardzo ciężki temat, który nam kobietom jest bardzo dobrze znany.
Claire pragnie być matką. Jednak przez odziedziczoną mutacje genetyczną każde jej dziecko będzie w jakimś stopniu chore. Doświadczyła już tego przez 8 lat życia swojego synka, który umarł wskutek tej mutacji. Jednak znajduje się ktoś, a dokładniej doktor Robert Nash, który prawdopodobnie potrafi to naprawić. Zamienić wadliwe geny w komórce na zdrowe. Jednak jest to kompletnie nielegalne. Mimo to Claire tak bardzo pragnie zdrowego dziecka, że decyduje się na eksperyment. Dziecko będzie posiadało troje genetycznych rodziców. Czy to się uda? Jakie będą tego konsekwencje?
Od pierwszych stron książka mnie bardzo wciągnęła. Poznajemy historie ze strony Claire, jej córki Abby oraz drugiej genetycznej matki, Jillian. Przeszłość miesza się w fabule z teraźniejszością, ale kompletnie nie mialam z tym problemu, żeby to rozróżnić. Przestawienie tego wszystkiego z różnych perspektyw daje nam pełen obraz sytuacji. Bardzo dobrze napisany, trzymający w napięciu thriller. Tym bardziej go doceniam, bo różnie z nimi bywa. Naprawdę tego właśnie potrzebowałam. Jeśli lubicie medyczne tematy (ale nie jest to jakiś lekarski żargon) to ta książka jest dla was. Polecam gorąco!
Najgorszy koszmar matki i śmiertelny sekret prześladujący rodzinę od pokoleń
Ośmioletni syn Claire Abrams umiera w wyniku odziedziczonej po matce mutacji genetycznej. Claire się nie poddaje i postanawia zawalczyć o macierzyństwo. Kontaktuje się z Robertem Nashem, nieortodoksyjnym specjalistą od płodności, współpracującym z ambitną badaczką Jillian Hendricks, gotową za wszelką cenę zmienić oblicze...