Przez - Zośka Papużanka

Recenzja książki Przez
„Życie trzeba żyć powoli.” I powoli też płynie się przez karty tej książki. Najnowsza powieść Zośki Papużanki to historia o niczym albo o wszystkim właśnie. O naszych słabościach, które doprowadzają innych do szaleństwa. O trudach codziennego życia razem we dwójkę, o naszych wadach, niedopasowaniu, zazdrości, obsesjach. O naszym człowieczeństwie.

Było to moje pierwsze spotkanie z prozą tej autorki i muszę powiedzieć, że nie tego się spodziewałam. Nie tego oczekiwałam, przez co mam problem z oceną tej książki. Nie wiem czy wszystkie dzieła pisarki są napisane w tym stylu, ale dla mnie było to nie lada wyzwanie, które utrudniało czytanie i zniechęcało mnie do tego utworu. Narracja w powieści prowadzona jest w taki sposób, że nie ma podziału na dialogi. Nawet jeśli autorka przywołuje jakieś rozmowy między bohaterami, to wplecione są one w zdania, przez co trudno się rozeznać kto akurat sformułował swoje myśli. No właśnie, myśli. Mam wrażenie, że cała narracja przybrała właśnie formę myśli, rozbieganych, nieuporządkowanych, skłębionych i zaczętych, ale niedokończonych. Przyznam, że to całkiem ciekawy zabieg, ale dla mnie dość trudny w odbiorze.

Oczekiwałam po tej książce jakiegoś niepokoju, bo nastawiłam się na zagadkę do rozwiązania, tajemnicę do odkrycia. Mężczyzna, który po latach wraca by podglądać swoją żonę i strzelać do niej z obiektywu swojego aparatu. Czego chce? Jaki ma w tym cel? Zapowiadało się intrygująco. Jednak nie na tym skupia się powieść. Mam wrażenie, że nie zrozumiałam jej przesłania. A może ona wcale nie ma żadnego przesłania? Może po prostu należy cieszyć się możliwością obcowania z tą historią? Niespieszną, ludzką, wypełnioną tęsknotą, ale i złością, rozczarowaniem.
Podobały mi się za to metafory jakimi posługiwała się pisarka w swojej powieści. W ogóle język jakim książka została napisana jest godny uwagi.

„[…] co u ciebie, u mnie też dobrze, a jak w pracy, jak zwykle, jutro też będzie jak zwykle i wczoraj było, bo zwykle jest jak zwykle.”

„Przez” nie jest książką, która spodoba się każdemu. Nie ma tutaj akcji, a oryginalny sposób narracji nie każdego zadowoli. Cała historia rozgrywa się w jednym mieszkaniu. Ciekawią nas intencję anonimowego fotografa, intrygują nas wydarzenia jakie doprowadziły go do powrotu, a także do rozstania z żoną. Jednak nie jest to historia łatwa. Pełno w niej niedomówień, nieporozumień, niedokończonych myśli, rozmów. Ale przez to jest bardzo ludzka, możemy się w niej przejrzeć jak w lustrze. Decydując się na tę książkę, należy jednak mieć świadomość, że to obcowanie ze słowem jest tutaj najciekawszym przeżyciem, a przedstawiona historia jest bardziej tłem.
Przynajmniej takie jest moje wrażenie. Ale chętnie poznam Wasze zdanie na ten temat.
Dodał:
Dodano: 20 IV 2020 (ponad 5 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 103
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 36 lat
Z nami od: 25 VII 2019

Recenzowana książka

Przez



Mężczyzna wynajmuje mieszkanie, rozstawia sprzęt i zaczyna przez okno podglądać i fotografować mieszkańców sąsiedniego bloku. Nie wychodzi, zakupy robi przez internet, nie kontaktuje się z nikim. Kiedyś mieszkał naprzeciwko, a teraz aparatem poluje na żonę, którą porzucił kilka lat wcześniej. Jak się poznali? Dlaczego rozstali? Kim jest mężczyzna? Czy zjawia się dlatego, że chce wrócić? A może chc...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)