Mężczyzna wynajmuje mieszkanie, rozstawia sprzęt i zaczyna przez okno podglądać i fotografować mieszkańców sąsiedniego bloku. Nie wychodzi, zakupy robi przez internet, nie kontaktuje się z nikim. Kiedyś mieszkał naprzeciwko, a teraz aparatem poluje na żonę, którą porzucił kilka lat wcześniej. Jak się poznali? Dlaczego rozstali? Kim jest mężczyzna? Czy zjawia się dlatego, że chce wrócić? A może chce jej i sobie coś udowodnić?
Wyraźnie widać w nim ślady choroby psychicznej, potrzebę odizolowania się, a jednocześnie konieczność dominacji. Pragnie być zbrodniarzem doskonałym, choć nie popełnia żadnej zbrodni. Wszystko ma przemyślane i zorganizowane. Ale czy panuje nad rzeczywistością?
To książka o obsesji, o wielopłaszczyznowości ludzkiego myślenia. O fascynującym problemie linearnej koncepcji czasu. O pamięci funkcjonującej w osobowości zaburzonej.
I wreszcie bohater najważniejszy – fotografia. Amatorskie próby utrwalenia świata, by nad nim zapanować. Wiele miejsca w tej powieści poświęcono różnorodnym, starym i najnowszym, technikom fotograficznym, a autorka starała się wejść w osobowość autora zdjęć, jednocześnie zaburzoną i genialną.
Pierwsza od czerech lat powieść Zośki Papużanki, uznanej za jedną z ciekawszych polskich pisarek.
źródło opisu: materiały wydawnictwa
źródło okładki: materiały wydawnictwa [edytuj opis]
Jeśli czekaliście, aż wreszcie sięgnę po coś z kategorii „można się z tym publicznie pokazać i obnosić jak z literaturą przez wielkie L” to uprzejmie donoszę, dziś skończyłam czytać właśnie taką powieść. Inną, niepokojącą, dającą do myślenia i przysparzającą o egzystencjonalne ciarki.
Świat zna te historie, On i Ona, nie jest im idealnie, ale jakoś dają radę. Łączy ich miłość, która… nie zawsze wystarcza. Pięć lat później On wynajmuje mieszkanie naprzeciwko niej i… patrzy, ocenia, analizuje, myśli i wspomina. I nie, to nie jest opowieść o stalkerze, to fascynujące studium ludzkich emocji.
Sięgnęłam po tę powieść bez większego zastanowienia, a już po pierwszych słowach wiedziałam, to ONA! Autorka zbioru opowiadań, który ostatnio dosłownie roztrzaskał mnie na kawałki! Wtedy narzekałam, że te historie nie tworzą jednej, spójnej opowieści. Więc tym razem zatarłam łapki i przystąpiłam do czytania.
Narracja autorki jest specyficzna, chociaż ja ją za to uwielbiam, nie każdemu przypadnie do gustu. Jej styl jest zbliżony do potoku myśli, dosłownej relacji z tego, co dzieje się w głowie naszego bohatera. Nie przeczytamy o niczym, czego on nie zobaczył i nie przeanalizował. Nawet dialogi nie dostajemy jak na tacy, ale właśnie za pośrednictwem jego relacji. A wszystko to nieuporządkowane, nieokrzesane, świeże i pełne chaosu, czyli wprost z głowy naszego bohatera. W tej bardzo przesadzonej, na swój sposób pierwszoplanowej narracji, za każdym razem odrywam coś nowego, innego, a w ten sposób poruszającego.
Kocham to, jak autorka bawi się formą, jak zwraca się do czytelnika, jak przebija niewidzialną i umowną grafiką między nim a książką, jak w zaskakujący sposób łączy te dwa światy, fikcyjny i rzeczywisty. Robi to nie raz, ale kilka i na wiele różnych sposobów. Uważnego czytelnika czeka więc wiele nietypowych okryć, ale też wewnętrznych powiązań między akcją w teraźniejszości a przeszłością.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: