„Zmorojewo” było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Jakuba Żulczyka. Swego czasu wszyscy dyskutowali o "Wzgórzu psów", a ja jakoś nie poddałam się temu szałowi. Zaintrygowało mnie dopiero „Zmorojewo” i po jego przeczytaniu z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że to nie ostatnia książka autora, którą przeczytam.
Tytus Grójecki jest wielkim fanem horrorów, gier komputerowych i paranormalnych zjawisk. Pewnego dnia trafia na Warmię, aby odwiedzić swoją rodzinę. Okazuje się, że okolica nie ma za wiele do zaoferowania, bo Głuszyce to w zasadzie wieś zabita dechami. Czy aby na pewno? Tytus trafia na forum internetowe poświęcone nadprzyrodzonym wydarzeniom, gdzie odnajduje informację dotyczącą opuszczonego miasta znajdującego się niedaleko Głuszyc. Dodatkowo dowiaduje się, że dwójka poszukiwaczy tajemnic zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach właśnie w tym rejonie. Czy Głuszyce to na pewno zwykła mała wieś, czy też kryje w sobie przejście do zupełnie innego świata?
Gdy nuda daje się we znaki, każdy chciałby przeżyć coś ekscytującego. To właśnie przytrafiło się Tytusowi, kiedy przyjechał w odwiedziny do rodziny. Zaintrygowany informacją o opuszczonym mieście postanowił zbadać sprawę. Od tej pory dzieją się naprawdę niesamowite rzeczy. Razem z Tytusem dowiadujemy się, że po ziemi chodzą stwory niczym zombie, że istnieje miasto, które do tej pory żyło tylko w legendach. Mało tego temu miastu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Co ciekawe autor krok po kroku odkrywa nam tajemnice tego niesłychanego świata w taki sposób, że przestajemy uważać tę powieść za typową młodzieżówkę, a zaczynamy jak dość krwawy horror.
Gdyby ktoś mnie zapytał, co przychodzi mi pierwsze na myśl, kiedy słyszę o „Zmorojewie”, od razu odpowiedziałabym, że jedyny w swoim rodzaju klimat. Mroczny, gęsty od tajemnic, przerażający, pełen krwi. Mimo to chce się więcej i więcej. Czytelnik jest głodny odkrycia kolejnego sekretu. Ciekawy, co jeszcze się wydarzy. Czy dobro wygra ze złem? Czy obędzie się bez ofiar? Ta książka jest po prostu jedyna w swoim rodzaju.
Z pewnością sięgnę po kolejną część z tej serii. Przeżyłam wraz z bohaterami niesamowitą przygodę, do której chętnie bym wróciła. Dość zżyłam się z bohaterami i jestem ciekawa, jak potoczy się pewien wątek miłosny, mam nadzieję. Była to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w ubiegłym roku. Ogromnie ją polecam fanom powieści przygodowych z nutą legend i horroru w tle. Wciągająca, intrygująca, nie pozwalająca się oderwać.