Po książkę "Polluks, bezlitosna siła" sięgnęłam z zainteresowaniem. Pierwszej części nie czytałam i trochę obawiałam się czy połapię się w tym wszystkim, ale było ok. O czym jest książka. Jednym słowem można napisać, że o miłości. Ona i on, dwa światy, dwa żywioły, które się przyciągają. Razem próbuję zapomnieć o nieciekawej przeszłości, ale ta przeszłość powraca. Demony przeszłości nie pozwalają o sobie zapomnieć. Dwoje ludzi bardzo skrzywdzonych przez los. Czy mają szansę na miłość, związek, normalne życie?
Cała książka skupia się wokół dwóch głównych bohaterów, Polluksa i Martyny. Na ich relacji. Ona kocha się w nim od trzech lat, on stara się jej nie zauważać, ale to tylko pozory. On boi się, że nie potrafi utworzyć normalnego związku, dlatego nie chce skrzywdzić Martyny. Ona nie rozumie jego zachowania, czuje się przez chłopaka odrzucona.
Książkę czyta się bardzo szybko i dobrze. Mimo wszystko jest troszkę przewidywalna, a zakończenia można się domyślić. Ale też troszkę zaskakuję, więc to dobra lektura na wieczory.
Na ringu zmienia się w bestię w ludzkiej skórze.
Po tym, co przeszedł w życiu, trudno mu uwierzyć, że ktokolwiek byłby w stanie go pokochać. Że mógłby chcieć go takiego, jakim jest – także z jego mroczną stroną.To dlatego Patryk „Polluks“ Rotter od czułości woli szybki, brutalny seks. Bez bliskości, bez happy endów. Żyje tak samo, jak boksuje: bez litości, raz po raz dając się ponieść swoim demon...