Saturn i Inez

Recenzja książki Bezlitosna siła. Saturn
Inez i Konrad (Saturn) to silne osobowości borykające się z demonami przeszłości i problemami. Czuć ich ból, widać walkę o normalność, nie dają się przeciwnościom losu. Z powodu przeszłości ci dwoje dopiero uczą się miłości, ominęli etap bycia zwykłymi nastolatkami. Dziwiło mnie, że oboje wątpią, iż dwie pokręcone dusze się w sobie zakochały, kiedy obok mają przykład dwóch par.
Autorka rozwija wcześniejsze wątki. Kastor i Polluks na pierwszym miejscu stawiają życie prywatne. W sytuacjach poważnych mają inne priorytety. Tu przypominali mi d’Artagnana i trzech muszkieterów. Męska przyjaźń jest bezcenna w chwilach kryzysu. W tym tomie dużo jest walk i coś, czego dotąd nie było. Jedna scena przedstawiona w zarysie porusza wyobraźnię. Autorka mnie zaskoczyła. Ukazuje zemstę jako motor napędzający do wyrównania rachunków. Dla tych pozytywnych bohaterów, fajterów, stających po właściwej stronie mocy, ważne są tatuaże. Szkoda, że nie ma ich rysunków.
Autorka pisze lekko i barwnie, choć o niewygodnych tematach, grając na emocjach czytelnika (moich nie do końca). Jej historia wciąga, suspens działa, wiele dialogów bawi. Powieść zabrała mnie w znane miejsca i przedstawiła kolejną dwójkę poharatanych życiowo bohaterów. Było to możliwe, gdyż przymknęłam oko na schematyzmy. Autorka zastosowała ciekawy chwyt kompozycyjny. Każdy rozdział kończy się sceną z życia Konrada, które razem tworzą krótki film o jego przeszłości.
„Saturn” to obyczajówka z elementami romansu, erotyka i sensacji, w którym bezlitosna siła skierowana jest przeciw przemocy fizycznej i psychicznej, przeciw molestowaniu – tematom aktualnym w naszym życiu, ważnym, ale trudnym, o których trzeba głośno mówić, choćby w książkach. To literacka rada, jak przestać być ofiarą i znaleźć w sobie siłę, powiedzieć STOP oprawcy i ruszyć do przodu. Plastrem na zadane rany i traumę jest miłość i bezpośredniość.
Trzeba pokazywać, że to nie jest normalne i nie należy się godzić z taką sytuacją i pozostawać na nią obojętnym.
Dodał:
Dodano: 09 III 2020 (ponad 5 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 109
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 48 lat
Z nami od: 02 I 2019

Recenzowana książka

Bezlitosna siła. Saturn



Są rany, które nigdy się nie zagoją. I są takie blizny, które uleczyć może tylko miłość... Na ringu jest Saturnem – diabelnie szybkim, bezlitosnym i niepokonanym. Świetnie zbudowany i przystojny, Konrad nigdy nie miał sercowych problemów. Przynajmniej jeśli chodzi o panienki na jedną noc. Dopóki w fundacji, a tym samym w jego życiu nie pojawiła się ona. Krasnal. Słodka landrynka. Makowa panienka...

Ocena czytelników: 3.5 (głosów: 1)