"Błękit szafiru" to druga część "Trylogii czasu", niemieckiej pisarki Kerstin Gier.
Sposób prowadzenia pióra może się podobać, jest lekki, zwięzły, mamy trochę humoru.
Jednak bardzo mało dzieje się rzeczy niezwykłych, oczywiście poza podróżami w czasie, zwanymi elapsjami.
Mamy tu ciekawą historię miłosną Gwendolin i Gideona. Dużo w niej realizmu, takie zauroczenie w jakie popada Gwendolin, przeżywa większość nastolatek. Tym łatwiej jest młodym osobom utożsamiać się z tą postacią.
Narratorką najczęściej jest Gwendolin Shepherd, to kluczowa postać całej trylogii. Czasami narracja jest prowadzona w trzeciej osobie, liczby pojedynczej.
Akcja toczy się w Londynie, co ciekawe jeśli mowa jest czasie teraźniejszych, a nie tym z podróży, to w stolicy Brytanii jest 2011 rok. Natomiast książkę wydano w oryginale rok wcześniej. Tak więc mamy liczne podróże w czasie, które powodują niezłe zamieszanie.
Postacie są całkiem przekonująco i ciekawie wykreowane.
Książkę czyta się bardzo dobrze, choć nie jest to dzieło.
Myślę że najbardziej przypadnie do gustu młodzieży. Trochę starszych także zrelaksuje. Polecam.
Info:
tytuł w oryginale: Saphirblau: Liebe geht durch alle Zeiten
Tłumaczenie: Agata Janiszewska
rok pierw. wyd.: 2010
data wyd. polskiego: 12 X 2011
stron: 368
Opis:
Być dopiero co zakochaną, nie jest dobrym pomysłem. Tak przynajmniej uważa Gwendolyn, 16-letnia świeżo upieczona podróżniczka w czasie. Ostatecznie to ona oraz Gideon mają całkiem inne problemy. Na przykład ratowanie świata. Lub...