Ach, te listy...

Recenzja książki Zawsze i na zawsze
Po niezbyt udanej (przynajmniej moim zdaniem) drugiej części serii o losach Lary Jean bałam się, że trzecia część nie będzie za dobra. Całe szczęści myliłam się! Z czystym sercem mogę Wam powiedzieć, że „Zawsze i na zawsze” Jenny Han jest najlepszą częścią z całej trylogii.
Ale od początku. Lara Jean i jej chłopak Peter kończą szkołę średnią i planują pójście razem na jedne studia. W życiu jej rodziny także dobrze się wiedzie – jej tata planuje ponownie się ożenić. Wszystko wydaje się perfekcyjne. No właśnie, wydaje się. Po tym, jak na Larę Jean spada lawina nieoczekiwanych wiadomości, trzeba zmienić wszystkie plany. Czy ona i jej rodzina poradzi sobie ze zmianami? Czy jej związek z Peterem przetrwa nadciągającą burzę?
Pod pewnymi względami niewiele zmienia się w porównaniu z poprzednimi częściami. Wciąż jest uroczo. Wciąż jest słodko. Wciąż jest przyjemnie. Wciąż pochłania się kolejne strony w takim tempie jak Peter zjada ciasteczka Lary Jean (dla niewtajemniczonych – baaardzo szybko).
Styl pisania autorki lekki i pełen humoru, a także pełen odwołań do popkultury. Za te do Hamiltona (szczególnie z fragmentem o And Peggy!) byłam gotowa dać książce wysoką ocenę bez jej kończenia. Ale i bez tego bym to zrobiła. Autorka tak zabawnie opisywała sytuacje, że praktycznie ciągle uśmiechałam się do książki. Swoją drogą to musiało śmiesznie wyglądać w oczach reszty osób w autobusie, ale mniejsza.
Ale ta książka różni się od poprzednich z trylogii. W tej części Lara Jean ANI RAZU mnie nie zirytowała, co zakrawa to o cud. Może przez to, że bardzo się z nią utożsamiałam. Kwestie uczuciowe pomińmy, ale te związane z zbliżającym się zakończeniem szkoły i wyborem studiów są mi aż za bardzo bliskie. Sam fragment z wyborem sukienki na bal zbiegł się z moim wybieraniem sukienki na studniówkę. Dzięki temu bardzo łatwo było mi wczuć się w emocje Lary Jean, bo po prostu sama je obecnie przeżywam.
Podobało mi się też, że nie było tutaj żadnych trójkątów miłosnych, a mimo to nie brakowało emocji. Szczerze powiedziawszy mam już wszelkich wyborów między jednym chłopakiem a drugim, więc brak takich rozterek miłosnych przyjęłam z otwartymi ramionami.
I w sumie nie ma rzeczy, która by mi się nie podobała. Jestem oczarowana tą książką i z całego serca Wam ją polecam. Radzę jednak zabrać się za czytanie od pierwszej części, bo kilka wątków może być niezrozumianych.
Książkę oceniłam także na portalu Czytam Pierwszy.
Dodał:
Dodano: 29 XI 2019 (ponad 5 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 154
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 23 lat
Z nami od: 26 VI 2019

Recenzowana książka

Zawsze i na zawsze



Lara Jean i Peter Kavinsky, para znana z filmowego hitu Netlixa „Do wszystkich chłopców, których kochałam” musi zmierzyć się jeszcze z wieloma przeciwnościami losu. Czy z każdą miłością musi tak być? I czy pierwsza miłość jest nazywana pierwszą, bo zawsze musi się skończyć? Lara Jean i Peter kończą liceum. Stają przed wieloma ważnymi decyzjami. Co zrobią, jeżeli będą musieli się rozdzielić? Czy „...

Ocena czytelników: 4.8 (głosów: 5)