Moje relacje z prozą Katarzyny Michalak są dość chwiejne. Są powieści, które mnie zachwyciły, ale są i takie, które zmęczyłam. Ostatnio zrobił na mnie wrażenie cykl autobiograficzny i faktycznie czekam na ostatni tom, a Nadzieja.... cóż mam mieszane uczucia. Porywa, jest wzruszająca, ale również mocno przewidywalna i dramatyczna. Przeczytałam, ale nie zostanie na długo w mojej pamięci.
Nadzieja to dom, który daje nadzieję, otuchę, otula. To miejsce, którego każdy w życiu pragnie i do którego dąży. Jednym udaje się je znaleźć, innym nie. Ale pamiętajmy, że miejsca to przede wszystkim ludzie, którzy tworzą ich klimat i dzielą się swoimi emocjami. Nadzieja to Anastazja, która przygarnęła do serca dwójkę dzieci, które poplątane losy postawiły na jej drodze. To ona dała podwaliny do ich wiary w ludzi, dała im swoją miłość i ciepło i tylko dzięki niej wyrośli na dorosłych, którzy dążyli do spełnienia marzeń.
Liliana i Aleksiej poznali się jako dzieci. Liliana była dzieckiem poniżanym przez ojca, jąkającym sie i stale obwinianym o śmierć matki, a Aleksiej pochodził z Czernobyla i kiedy stracił swoją rodzinę, to trafił w opiekuńcze ramiona Anastazji. Liliana też ciągnęła do Anastazji i spędzała w jej domu więcej czasu niż we własnym. Z czasem zamieszkała w Nadziei, ale musiała powrócić do domu do ojca. Losy jej i Aleksieja splatały się i rozplatały, bywało, że nie widywali się latami, a jednak stale się szukali. A kiedy wydawało się, że wreszcie się odnaleźli, los boleśnie z nich zakpił....
Nadzieja to ciepła i wzruszająca powieść, która wiele kobiet doprowadzi do łez podczas lektury. Losy Liliany i Aleksieja są dramatyczne, a jednak ich miłość jest piękna, choć poznaczona przez los. Niestety, sama fabuła jest dość przewidywalna, tak jak jej finał i to jest ta rysa, która mnie przeszkadzała. Przeczytałam w jedno popołudnie, stanowiła miłe oderwanie od rzeczywistości i deszczu za oknem. Myślę, że nieźle sprawdzi się jako wakacyjna lektura.
https://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2019/07/101-nad...