Ostatnio bardzo polubiłam opowiadania. Nie wiem, czy to wydawnictwa zaczęły je więcej wydawać, czy, czy to ja dopiero zaczęłam zwracać na nie uwagę. A skoro już niebawem święta to oczywiście nie mogło zabraknąć opowiadań świątecznych. Anetę Jadowską bardzo lubię i kiedy zobaczyłam jej najnowsze „dziecko” od razu wiedziałam, że je przeczytam i kiedy była okazja tak też zrobiłam. Oczywiście z kocykiem i kakałkiem w ręce ta książka umiliła mi długie, jesienne wieczory.
"- Nie wierz we wszystko co o mnie słyszysz. Chyba, że słyszałeś, że jestem wspaniała, wtedy muszę potwierdzić, że plotki nie są przesadzone."
W książce znajdziemy różne opowiadania około świąteczne- od Halloween aż do sylwestra. Jest ich w sumie 10. Każde inne, wspaniałe i niepowtarzalne. W tej książce spotkamy dobrze nam znanych bohaterów wcześniejszych książek autorki, takich jak Nikita, Dora Wilk, Roman czy Baal. Bohaterowie odnajdują się w różnych sytuacjach związanym ze świątecznymi daniami, słodkościami, przebraniami i wierzeniami. Mnie osobiście spodobało się, że fabuła jest epizodyczna i nie ma większego wpływu na wydarzenia z pozostałych książek Anety Jadowskiej. Są to przecież opowiadania około świąteczne, mamy tu cudowny klimat, dzięki któremu możemy poznać znanych nam już bohaterów w innych sytuacjach, albo poznać całkiem nowych, którzy nas w sobie rozkochają. Nie czytałam książek związanych z Dorą Wilk, ale na pewno to nadrobię.
Aneta Jadowska również postarała się o coś dla fanów Baala. Na spotkaniu autorskim na Sląskich Targach Książki 2018r wspominała, że ciągle dostawała pytania o tego właśnie bohatera i kiedy zrobiła psikusa w prima aprilis, czytelnicy wręcz nie mogli uwierzyć, że to tylko żart. W książce „Dynia i jemioła. Nietypowe historie świąteczne” znajdziecie opowiadanie „50 twarzy Baala” i wiele innych, np. „Nieboszczyk, który za często się uśmiechał” czy „Coś się skrada cichą nocą".
Muszę jeszcze wspomnieć o wspaniałym wydaniu tej książki. Twarda oprawa, niesamowita okładka, pięknie graficznie strony tytułowe opowiadań i rysunki Magdaleny Babińskiej. Sami musicie wziąć tę książkę do rąk i zobaczyć jak niesamowicie jest wydana, ale przede wszystkim jak wspaniały tekst skrywa w środku. Zabrakło mi tutaj tylko wstążki do zaznaczania miejsca, w którym skończyliśmy czytać, ale za to wraz z książką dostajemy pocztówkę, którą ja wykorzystałam jako zakładkę.
Podsumowując - bardzo gorąco polecam tę książkę. Na pewno zachwyci wszystkich, którzy czytali wcześniejsze książki autorki, ale pozostali również odnajdą się tym świecie i może sięgną po pozostałe książki. Jest to właśnie idealny czas na przeczytanie tych właśnie opowiadań świątecznych!
"- Co znowu? - warknął Joshua na widok pergaminu obwieszonego pieczęciami jak choinka bombkami.
- Dziadek się stęsknił. - Miron był szczerze rozbawiony nieszczęśliwą miną przyjaciela. Dziadek Joshui był szychą w Radzie Archanielskiej. Może o nim słyszeliście, na imię ma Gabriel, a na koncie jedno spektakularne zwiastowanie."
czytampierwszy.pl