"Grę na wielu bębenkach" tworzy dziewiętnaście opowiadań.
Niestety nie prezentują one sobą równego poziomu.
Po pierwszych dwóch bardzo ciekawych, było parę nudnych, parę oryginalnych, później trochę mdłych, nie w moim guście.
Częstym tematem tego zbioru jest pisanie i czytanie książek. To jaka jest relacja między pisarzem a czytelnikiem. Czy można pisać o sobie szczerze, czy pisanie ma sens.
Opowiadania zostawiły we mnie pewne żywe obrazy, tak już jest że Pani Olga umie malować słowem.
Bardzo mało mamy tu dialogów, większość zboru tworzą opisy.
Dużo jest tu filozofii, rozważań, często mają mało wspólnego z rzeczywistością.
Jednak zdarza się że trafiają w punkt, określając pewne sytuacje, czy to jacy jesteśmy.
Ten zbiór był nominowany do nagrody Nike za rok 2002.
Przyznam że bardzo lubię twórczość Olgi Tokarczuk, ale na tej pozycji się zawiodłem.
Czasem po prostu się nudziłem.
Tak więc bębenków było dziewiętnaście ale niektóre się popsuły.
00
Dodał:Serfer Dodano:18 X 2017 (ponad 7 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 208
Info:
Rok pierwszego wydania: 2001
stron: 416
Opis:
19 opowiadań pisarka podzieliła na trzy wyraźne grupy. Dla pierwszej z nich wspólne są motywy przenikania się życia i papierowego świata literatury. Druga gromadząca historie rozgrywające się w przeszłości, to kontynuacja działań mitograficznych (...). Prawdziwy przełom w jej pisarstwie stanowią jednak teksty z trzeciej części. Pisarka uznała,...