Kult konsumpcji, uzależnienie od Internetu, niewolnictwo informacyjne i terroryzm - mocne tematy poruszone przez Pielewina. Czytałem w oryginale - polecam. Ciekaw jestem tłumaczenia. Mam nadzieję, że Pan Janowski dobrze oddał to co autor chciał przekazać czytelnikowi!!!
Ciekawostki
W książce wspomina się również Maidan w stolicy Ukrainy, Półwyspie Krymskim i złotym chlebie znalezionym po ucieczce Janukowycza.
Tytuł powieści to aluzja do Miłości trzech pomarańczy - bajkowej sztuki, którą napisał Carlo Gozzi w 1760 roku.
Czekam z niecierpliwością!!!!
Ta książka to wyzwanie z którym nie każdy jest w stanie się zmierzyć!!!!! Nie każdy jest gotów pojąć to dzieło. Nie jest to zwykła książka dla przeciętnego połykacza romansów i przygodówek.
Ciekawi mnie czy znajdzie się ktoś, kto będzie w stanie ogarnąć myślenie Rosjan, a w szczególności samego Pielewina???
Czekam z niecierpliwością
"Po minucie szałowa Japoneczka w marynarskim mundurku multikulturowo ciągnęła na ekranie druta golonemu na pałę Murzynowi – nazywało się to, naturalnie „przypadek na lekcji”. W spolityzowanym rosinternecie taki klip obowiązkowo nazwaliby „lekcją tolerancji”. Murzyn wyglądał przerażająco, zmasywnym złotym łańcuchem na piersi. Pełnometrażowy film „Django” nakręcono, a tego jeszcze nie. Na pewno nie napotkano właściwego reżysera, takiego Tarantino... Japoneczka, natomiast, piękna. Bardzo, po prostu. Takiej w Moskwie nie znajdziesz. Tu można się zakręcić jak ten sam Django – zatelefonować do tandetnej Murzynichy, co bierze cztery tysiaki rubelków na godzinę. Ale strach! Sąsiedzi zaraz czujnie wyfilują, potem matce doniosą. Tacy są. Jechać do Murzynichy... Brud, ziąb i nieromantycznie."
Wiktor Pielewin (z książki Miłość do trzech Zuckerbrinów)