Dwie jakże różne osoby, odmiennie wychowane, oczekujące czegoś innego od życia w stworzonym przez siebie pancerzu. Z pozoru nie powinno ich połączyć nic prócz tej nieszczęsnej umowy, ale... Przecież w życiu wszystko jest możliwe... Co przekaże żonie tajemniczy pan z dziurą wyciętą w gazecie? Czy Daniel znów pomniejszy kolekcję atłasowych pudełeczek znajdujących się w szufladzie? A może to Angelika uświadomi sobie miłość ma ogromną siłę, ale wymaga też zaufania? Czy zdobędzie się na milowy krok w odbudowaniu relacji z rodziną?
Ta powieść to jednak nie tylko umowa dzieląca głównych bohaterów czy uczucie rodzące się między nimi. Bardzo ważnym tematem, który poruszyła autorka jest tajemnica Mateusza wobec Daniela. Niby przyjaciele mówią sobie wszystko i spieszą z pomocą, jednak nie zawsze to co mówią okazuje się być prawdą... Co zrobi Daniel, gdy ją odkryje? Po której stronie stanie? Ogromnie kibicowałam tej sprawie!
"Miłość z jasnego nieba" to piękna, choć prosta historia o najważniejszym uczuciu w życiu człowieka. Uświadamia, że potrafi przybyć nagle i znikąd a nasze serca zabiją w innym rytmie burząc nasze dotychczasowe życie. Miłość potrafi pokonać wszystko, nawet groźbę utraty pracy czy znacznych dochodów. Jest w stanie zburzyć mur, którym oddzielamy się od porzuconej kiedyś przeszłości, tak bez słowa, bez wyjaśnienia... Może i nie będzie łatwo odbudować na nowo te relacje, ale warto podjąć walkę.
Lekko napisana historia o trudnych sprawach, które od pierwszych stron nie pozwalają na chwilę wytchnienia. Zostałam wręcz pochłonięta przez opisane tutaj losy Angeliki i Daniela. Niby banalnie, ale z dreszczykiem emocji, zaciskaniem kciuków i łzami wzruszenia, co spowodowało, że spędziłam z książką bardzo przyjemny czas. Owszem, najnowsze powieści autorki są lepsze, dojrzalsze literacko, ale "Miłość z jasnego nieba" w niczym nie jest gorsza - zawiera ogrom prawd i mądrości o zwyczajnym życiu, w którym wytyczanie ścieżek musimy nadzorować samodzielnie... A wszystko to w moim pięknym Krakowie...
całość recenzji:
https://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2017/05/krystyna-mire...