Recenzja książki Trylogia Czarnego Maga: Gildia magów
"Gildia magów" rozpoczyna trylogię Czarnego Maga. To także początek moich doświadczeń czytelniczych z Trudi Canavan.
Powieść czyta się szybko, mamy w niej dosyć wartką akcję i brak zbędnych opisów. Taki styl pisania przypomina mi podobny minimalizm występujący w Wiedźminie. Brak tu poetyckości opisów.
Bohaterowie przynajmniej ci najważniejsi, są dobrze nakreśleni, jednak czym mniej ważny bohater, tym jest bardziej nijaki. To co mi się nie podobało to, dosyć dziwny stosunek autorki do złodziejstwa. Cery i Gildia Złodziei są ukazani w dobrym świetle, sama kradzież często pomaga różnym postaciom, w tym Sonei.
Podczas wypędzania slumsów z miasta o nazwie Kyralia, mag Fergun zostaje mimo swojej magicznej osłony uderzony kamieniem. Kamień ów rzuca Sonea, młoda dziewczyna obdarzona magiczną mocą. Magowie myśląc że zrobił to jakiś chłopak, wysyłają w jego stronę magiczne uderzenia których siła zabija chłopca. Sonea ucieka a Gildia wiedząc że dziewczyna mam moc szuka jej.
00
Dodał:Serfer Dodano:23 IV 2017 (ponad 8 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 189
tyt. oryg.: Black Magician Trilogy: The Magicians' Guild
tłum.: Agnieszka Fulińska
stron: 520
cykl: Trylogia Czarnego Maga
tom 1
okładka: miękka
wydanie: I
Co roku magowie z Imardin gromadzą się, by oczyścić ulice z włóczęgów, uliczników i żebraków. Mistrzowie magicznych dyscyplin są przekonani, że nikt nie zdoła im się przeciwstawić, ich tarcza ochronna nie jest jednak tak nieprzenikniona jak...