"20 000 mil podmorskiej żeglugi" z jednej strony nudziło mnie, a z drugiej wciągało. Wciągał na pewno sposób prowadzenia pióra, nudziła powoli sunąca akcja. Miejscami całkiem się zatrzymująca, dając miejsca na paranaukowe wynurzenia Pana Verne'a.
Autor przytacza mnóstwo liczb na potwierdzanie tez naukowych, zaadaptowanych do jego potrzeb fabularnych. Ma dużą wiedzę z wielu dziedzin nauki, fizyki, mechaniki, biologii, geografii. Sądzę że nie wszystko pokrywa się dzisiejszymi weryfikacjami tych tez.
Powieść jest obszerna, i nie z typu tych które mnie ciekawią. Można ją zaliczyć do science-fiction. Bohaterowie dosyć ciekawi, i jak dosyć często zdarzało się w XIX wieku lub wcześniej sami mężczyźni.
Kapitan Nemo, jest konstruktorem i kapitanem ogromnej łodzi podwodnej Nautilusa. Nemo to po łacinie - nikt, a Nautilus - pływak. Verne miał niezłe pomysły, ale ponieważ były nie realne, nie ciekawią mnie zbytnio. Powieści daję zasłużone 4/6, chociaż cenię ją bardziej niż W 80 dni dookoła świata.
00
Dodał:Serfer Dodano:23 III 2017 (ponad 8 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 142
Info:
Tytuł oryginalny: 20 000 Lieues Sous Les Mers
stron: 416
Rok pierwszego wydania: 1870
Rok pierwszego wydania polskiego: 1871
Opis:
W końcu lat sześćdziesiątych XIX wieku wśród ludzi morza zaczęły szerzyć się wieści o pojawieniu się na wodach oceanów olbrzymiego wieloryba. Francuski przyrodnik, profesor Aronnax, wyruszył na pokładzie amerykańskiej fregaty w pościg za niezwykłym zwierzęc...