Jest takie powiedzenie - Co się dzieje w Vegas, zostaje w Vegas. Ale czy to samo możemy powiedzieć o Nowym Jorku? Miejscu, gdzie nie ma żadnych ograniczeń dla uczucia Eden i Taylora.
Dwa lata - tyle czasu minęło od pamiętnych zdarzeń w Santa Monica. Dwa lata udawania, że to co się stało na wakacjach nie ma żadnego wpływu na nich oboje. Przez te dwa lata Eden była z Deane'm - najlepszym przyjacielem Taylora. Jednak gdy pewnego dnia Eden dostaje propozycję spędzenia wakacji z Taylore'm w Nowym Jorku zgadza się bez wahania. Pomimo obaw, że ich wakacyjny flirt przerodzi się w coś więcej nie jest w stanie zrezygnować. Dean ma jej to za złe, gdyż chciał spędzić z nią czas zanim oboje wyruszą na studia.
Gdy nadchodzi ten upragniony dzień i Eden zjawia się na lotnisku, wszelkie obawy i strach uderzają ze zdwojoną siłą. Ale gdy tylko widzi Taylor'a, który stoi uśmiechnięty z wpisanym na kartonie jej imieniem - nic nie jest ważne.
Ekscytacja i adrenalina wypełniają ich oboje. Taylor na początku zachowuje się jak na przybranego brata przystało. Jednakże każdy niewinny dotyk wprawia serce Eden w szaleńczy galop. Nie umie i nie chce powstrzymać myśli, które krążą w jej głowie. Próbuje zająć myśli zwiedzaniem miasta, ale każda opowieść Taylora na temat budynku czy innej rzeczy sprawia, że coraz trudniej jest jej ignorować rosnące w niej uczucie.
Sytuacja zaostrza się, gdy do mieszkania Taylor'a wprowadza się Emily - jego przyjaciółka z zajęć terapeutycznych. Eden nie umie pohamować zazdrości, w sumie nawet nie próbuje.
Jednak Taylor jednym gestem uświadamia ją, że dla niego ona jest najważniejsza. Wszystko wydaje się idealne. Nie muszą się kryć ze swoim uczuciem, choć obecność Emily i Snake'a odrobinę to komplikuje. Czas płynie szybko, a Eden całkowicie zapomina o przyjeździe Rachel, Tiffany i Meghan. Niby wszystko jest ok, ale niestety zamiast Meghan w Nowym Jorku zjawia się Dean. Świat Eden i Taylor'a momentalnie się zatrzymuje. Bo jak wyznać chłopakowi i najlepszemu przyjacielowi prawdę. Jak powiedzieć, że oboje wbili mu nóż w plecy. Wszystko jeszcze bardziej komplikuje szantaż Tiffany, która chce ponownie zdobyć Taylor'a. Kategorycznie żąda od Eden, aby ta wyprowadziła się z ich wspólnego mieszkania i sprawiła by Ty uwierzył, że nic dla niej nie znaczy. Początkowo Eden zgadza się i wprowadza ten szalony plan w życie. Jednak nie jest w stanie utrzymać się z dala od jej przybranego brata. Wyznaje mu prawdę, którą poświadcza Emily. I właśnie wtedy machina kłamstw i udawania rozpada się w drobny mak. To co tak usilnie ukrywali wychodzi na światło dzienne.
Czy oboje będą w stanie poradzić sobie z konsekwencjami? A może Ty znowu sobie odpuści i zostawi Eden samą? Przekonajcie się sami.
Rany! Ta książka to kalejdoskop wydarzeń i emocji. Wszystko dzieje się tak szybko, że można dostać zawrotów głowy. W jednej chwili mamy próbę normalnego funkcjonowania, a w drugiej wybuch namiętności. Co mogę powiedzieć o tej książce? Nie mam zbyt wielu zastrzeżeń co do stylu pisania - jest prosty i bardzo dobrze przyswajalny. Co do głównych bohaterów, to denerwuje mnie ich niezdecydowanie. Z jednej stron utrzymują, że są dorośli, ale z drugiej nie potrafią ponieść konsekwencji swoich czynów. Książka uczy, że miłość jest silniejsza od wszystkiego. Dlatego nigdy nie można się poddawać, nawet jeśli sprawa jest beznadziejna.
Zachęcam do czytania.