"Nie wiem nic, gdyż wiem zbyt wiele, a niemal niczego nie rozumiem. Tyle jednak nauczyłem się dzięki tobie i innym, że wszystkim potrzebna jest miłość, jak deszcz kwiatom, chleb głodnemu, a krew nędznym jak my istotom. Tylko ona - jeśli cokolwiek - może nam pomóc zapomnieć i wybaczyć dzikość i okrucieństwo."
Nasz tytułowy bohater pragnie w jakiś sposób rozliczyć się ze swoją przeszłością, przez co w rozmowie z innym nieśmiertelnym - Davidem, przytacza dzieje swojego życia, spisane przez towarzysza na kartkach papieru. Tak oto rodzi się szósta z dziesięciu Kronik Wampirów, autorstwa znakomitej amerykańskiej pisarki Anne Rice.
Tym razem - podobnie jak w przypadku "Wywiadu z Wampirem" - akcja nie dotyczy bezpośrednio buńczucznego wampira Lestata, któremu zostały poświęcone poprzednie cztery części; ale renesansowego wampira Armanda - na wieczność uwięzionego w ciele wrażliwego siedemnastolatka.
Historia Armanda, której część została ukazana już w książce "Wampir Lestat", cofa czytelnika do odważnej i rozmiłowanej w pięknie Wenecji czasów renesansu, do której wraz z handlarzami niewolników przybywa chłopiec, brutalnie rozdzielony z rodziną. W ten sposób jego losy splatają się z doskonałym Mariusem - Dzieckiem Mileniów. Przy nowym Mistrzu chłopiec zyskuje ogładę, wykształcenie - a przede wszystkim imię - Amadeo [Umiłowany Przez Boga]. Ich znajomość stopniowo przeradza się w czystą i głęboką miłość w każdym jej wymiarze. Marius postanawia podzielić się mrocznym darem ze swym podopiecznym i kochankiem zarazem, w ten sposób rozpoczynając jego nieśmiertelną drogę.
Dalsze wydarzenia ukażą rozpaczliwą walkę o prawdę, szczęście, spokój i bezwarunkową miłość.
Pewnie wielu z was zastanawia się, dlaczego tytuł książki brzmi: "Wampir Armand", a przez powieść przewija się imię Amadeo. To nie jest pomyłka. Oba imienia - a także trzecie (które tak po prawdzie jest jego pierwszym, a które dociekliwi czytelnicy wyłowią z kart książki), należą do naszego bohatera, z tym, że odnoszą się one do różnych etapów jego życia, i oczywiście mają swe symboliczne znaczenie. Wampir bowiem jest postacią dynamiczną i ulega licznym metamorfozom - jego światopogląd rozwija się, pogłębia.
Nie muszę już chyba wspominać o wartości moralnej i estetycznej, jaką niesie ze sobą każda kolejna książka Rice. Dostarcza ona sporego materiału do przemyśleń, i szczerze dziwię się, że liczba jej czytelników jest stosunkowo niższa, niż w przypadku książek o podobnej tematyce. Pokuszę się nawet o zaliczenie tej serii do klasyki gatunku.
Stokrotnie zachęcam, byście sięgnęli po "Kroniki...", przekonacie się, że warto.