Czy jest w Was Tyler Durden?

Recenzja książki Podziemny krąg
Wprost uwielbiam nieprzewidywalne i pokręcone scenariusze filmowe. To jeden z powodów, dla których tak bardzo cenię „Memento”, „Mechanika” (mam na myśli dramat z Christianem Balem) czy „Fight Club”. Szczególnie ostatniego z wymienionych filmów nie znać po prostu nie wypada – któż go nie widział, komu nie zapadł w pamięć, wraz z kreacjami Edwarda Nortona i Brada Pitta? Prawdopodobnie jednak nie każdy kinoman wie, że powstał on na podstawie pierwszej opublikowanej powieści Chucka Palahniuka. I to właśnie w głowie tego pana zakwitła cała masa zwariowanych pomysłów, tak dobrze przelanych później na ekran przez Finchera.

Narratora poznajemy w momencie, gdy stoi na dachu wysokościowca, a jego przyjaciel Tyler wciska mu w usta lufę pistoletu. Później cofamy się w czasie, by poznać opowieść młodego człowieka, zagubionego w świecie konsumpcjonizmu i kariery zawodowej w anonimowej firmy samochodowej. Koordynator kampanii wycofywania produktów – to brzmi dumnie, ale nasz bohater tak naprawdę nie znosi swojej pracy, jest zmęczony i znudzony. Ciągle w podróży, budzi się na kolejnych lotniskach, leci jeszcze jednym samolotem i podświadomie pragnie katastrofy, rozbicia się o ziemię. Szczęścia nie daje mu mieszkanie, ani coraz to nowsze, markowe i drogie meble. Mężczyzna cierpi na bezsenność, odczuwa egzystencjalną pustkę, poszukuje emocji – prawdziwych i głębokich. Dlatego uczęszcza na terapie grupowe dla ludzi z nowotworami, sam będąc fizycznie zdrowym.

A Tyler Durden? Cóż, Tyler to typ silny, wolny, charyzmatyczny i odważny. Tyler jako kelner prowadzi wymierzony w bogaczy bankietowy sabotaż, a podczas pracy kinooperatora do filmowych taśm wkleja pornograficzne kadry. Prawdziwy z niego buntownik, nieskrępowany konwenansami anarchista pełną gębą! Bohater i Durden razem zakładają klub walki, podziemny krąg. Tak na dobry początek, bo to, co wyprawiają dalej… Zresztą, zdecydowana większość z Was wie, co jest dalej, zdecydowana większość zna prawdę o Tylerze Durdenie…

Nie będę więc pisał dalej o treści, ani o postaciach. Przy ich znajomości większą uwagę przykuwa język powieści – oszczędny, chwilami wręcz surowy. Przeważają zdania krótkie, niekiedy dwu- lub nawet jednowyrazowe, a ilość dialogów – o czym mówi sam Palahniuk – jest ograniczona do niezbędnego minimum. Tekst obfituje za to w powtórzenia, swoiste „refreny”, ponoć charakterystyczne dla tego pisarza. Trzeba przyznać, że ubranie opowieści narratora w taką właśnie formę sprawdziło się znakomicie. Już i tak oryginalnemu dziełu uroku dodaje osobliwy, czarny humor – „Fight Club” to proza pachnąca absurdem, szalona i anarchistyczna, w najlepszym tych słów znaczeniu.

Gdyby nie wyśmienita adaptacja Davida Finchera, obejrzana ponad dziesięć lat temu, czułbym się znacznie bardziej zaskoczony fabułą, ale i tak jest dobrze, bo „Fight Club” dostarcza mocnych wrażeń i jest jedną z tych powieści, o których łatwo się nie zapomina. Nawet w sytuacji, gdy całkiem nieźle pamiętacie film, zawsze warto poznać literacki pierwowzór, do czego wytrawnych czytelników specjalnie przekonywać nie trzeba. Dodam jedynie, że przekładem zajął się Lech Jęczmyk, on też przeprowadził z autorem miniwywiad, zamieszczony na końcu książki. Jeśli jednak gdzieś na tej planecie istnieją ludzie, którzy filmu nie oglądali, a mają zamiar sięgnąć po książkę, to szczerze im zazdroszczę!

A czy w Was jest Tyler Durden?
Dodał:
Dodano: 18 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 259
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Jarek
Wiek: 46 lat
Z nami od: 14 VII 2010

Recenzowana książka

Podziemny krąg



Inny tytuł: Fight Club Chaos - odpowiedź zawiedzionego konsumpcjonisty. Być czy mieć? Słynne pytanie pokolenia stanu wojennego daje się sparafrazować także jako dylemat: czy można mieć i jednocześnie w pełni żyć. Czy pogoń za następnym meblem z Ikei czy kolejny dzień w pracy wypełniony rutynowymi zajęciami przybliża nas do celu? A odwrotnie, czy tracąc wszystko materialne w zamian zyskamy to duc...

Ocena czytelników: 4.91 (głosów: 36)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0