W powieści ogromnie dużo się dzieje a dzięki temu, że Mary, Kat i Lillia są na zmianę narratorkami to poznajemy wydarzenia z różnego punktu widzenia i możemy uczestniczyć w ich życiu. Jednak nie sądzę, by ktokolwiek domyślił się tego co autorki przygotowały dla nas na koniec! To zupełnie nieprawdopodobne jakiego doznałam szoku! Finał dotyczący dwóch bohaterek zwalił mnie z nóg... Dobrze, że czytałam na siedząco a nie na przykład na tramwajowym przystanku... Ale jak to? Jak to się stało? Jak doszło do tego zdarzenia? Czy było to działanie celowe czy totalny przypadek?? A ta druga sprawa... Wcale nie mniej szokująca?! Nadal nie mogę zrozumieć o co chodzi... Wiele czasu poświęcono jej niezwykłym zdolnościom, ale... dlaczego matka i ciotka tak się dziwnie zachowały? Zupełnie nie mogłam tego zrozumieć... Przecież to niemożliwe, wszak koleżanki z nią rozmawiały!
To bardzo mocne zakończenie tej części i nie do końca można je wyjaśnić... Przynajmniej ja mam pewne braki w tej historii i już odliczam dni do premiery trzeciego tomu, by wreszcie to się wyjaśniło!
Podsumowując - "Ogień za ogień" opisałabym jako niezbadane losy relacji między młodzieżą licealną. To odpowiedź na pytanie czy stare rany się zabliźnią a tragiczne wydarzenia mogą połączyć ofiarę i oprawcę? Powieść napisana przystępnym i łatwym w odbiorze językiem, szybko się ją czyta a wydarzenia wciągają czytelnika w świat mieszkańców wyspy Jar.
Plan Lilli, Mary i Kat był idealny. Wspólnie, w najgłębszej tajemnicy, ukarały swoich wrogów. Sprawiły, by cierpieli. Sprawiedliwości w końcu stało się zadość. Ale bal absolwentów nie potoczył się tak, jak sobie tego życzyły. Wszystko wymknęło się spod kontroli. Teraz, choć nęka je poczucie winy, dziewczyny muszą po prostu się pozbierać i zapomnieć o tym, co się wydarzyło, i o umowie, którą zawarł...