"Leśną Polanę" przeczytałam bardzo szybko, bo kolejne strony zawierały przecież rozwiązanie zagadek i tajemnic z przeszłości. Żałuję tylko, że nie zabezpieczyłam się przed przyjmowaniem tych rewelacji tak, jak zrobiła to Majka...
Zresztą od początku lektury zaznaczałam sobie markerem ważne fragmenty, gdyż czytałam wersję wydruku zbindowanego, aż do czasu, gdy dotarłam do mocnych opisów działań bestii... Zapomniałam o markerze zupełnie, nie chciałam nawet na sekundę odrywać się od tekstu... Czekałam na jakieś pozytywne i szczęśliwe wieści.
Nie będę się tutaj rozpisywała o plusach czy minusach, bo każdy znajdzie swoje, kto będzie miał się nastawić negatywnie to zrobi to, pomimo wszystko... Dla mnie książka ma wszystko to, co powinna mieć - ciekawych, różnorodnych i barwnych bohaterów, miłość, przyjaźń i trudne przeżycia, akcja pędzi, przeszłość wywołuje ból a tajemnice mieszają w życiu postaci. Emocje są ogromne i wielokrotnie musiałam ocierać łzy... I wiecie co? Mam tylko jedną dużą negatywną uwagę do tej książki - ale tego się mogłam spodziewać, skoro to trylogia - zakończenie! Przerwanie w TAKIM momencie to przecież okrutne.
Jestem poturbowana psychicznie.
Czułam ból bohaterów na własnym ciele i płynącą z ran ciepłą krew.
Wstrząsająca historia człowieka potwora,
który niszczy to, co dobre.
całość recenzji:
http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/10/katarzyna-mich...