"kamieniami będzie ta droga wybrukowana. Starajmy się przełamywać stereotypy, nie bójmy się „inności”, a jeśli już dopadnie nas trwoga przed tym, co obce, spróbujmy chociaż to poznać. Nasze istnienie tylko pozornie wygląda na łatwiejsze, ale w rzeczywistości to my jesteśmy odpowiedzialni za jutro, za to, jak będzie wyglądać nasza przyszłość."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 18 V 2018 (ponad 7 lat temu)
"Codzienność uczy nas dokonywania wyboru, jesteśmy nauczycielami dla samych siebie oraz drugiego, młodego, dopiero co kształtującego swoją osobowość człowieka – jesteśmy nauczycielami wartości i życia."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 18 V 2018 (ponad 7 lat temu)
"A my, dorośli, czy jesteśmy w stanie popatrzeć czasami na „inność” przez pryzmat choroby, która manipuluje życiem tych wyjątkowych osób? Czy staramy się ich poznać, zrozumieć, pomóc wywołać uśmiech na twarzy i radość w oczach? Czy chcemy dostrzec niepowtarzalność, która nas otacza i nie pytając o zgodę, wtapia się w naszą codzienność? Czy w pewnych sytuacjach potrafimy popatrzeć na życie oczyma dziecięcej wyobraźni?"
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 18 V 2018 (ponad 7 lat temu)
"Warto zapamiętać powiedzenie: Mowa jest srebrem, a milczenie złotem". A ponadto, często powtarzamy ten sam fakt wiele razy; "ipso per ipso („to samo przez to samo”) – jak mówi łacińskie przysłowie. Potrzebna jest więc większa rozwaga i odpowiedzialność za słowa. Tak naprawdę warto mówić wtedy, gdy ma się coś ważnego do powiedzenia, coś wartościowego do przekazania, porozumienia się, ustalenia czegoś."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 26 III 2015 (ponad 10 lat temu)
"Człowieku, jesteś ważny! Jeśli nie dla ludzi, którzy cię otaczają, to dla innych – którzy cię jeszcze nie poznali. A na pewno jesteś ważny dla Chrystusa!"
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 26 III 2015 (ponad 10 lat temu)
"Chociaż nie zawsze tak się dzieje. Przekonał się o tym znany, warszawski adwokat, który organizował przekazywanie dzieci nowym rodzicom, nakłaniając matki do podawania w urzędzie stanu cywilnego fałszywych danym. Inkasował za tę usługę pięćdziesiąt tysięcy złotych. Sprawa się wydała, gdy jedna z matek postanowiła odzyskać dziecko. Nie było to już możliwe, bo małżeństwo, zaraz po odebraniu dziecka ze szpitala i załatwieniu metryki, na stałe wyjechało za granicę."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 12 II 2014 (ponad 11 lat temu)
"Na karę dwóch lat więzienia, w zawieszeniu na trzy lata, wrocławski sąd skazał kobietę, która za trzynaście tysięcy pięćset złotych, kupiła chłopca od klepiącego biedę małżeństwa. Matka w czasie ciąży posługiwała się dokumentami tej kobiety. Przedstawiła je także w szpitalu. Niedoszła matka odebrała dziecko zaraz po porodzie, ale niedługo cieszyła się macierzyństwem. Ktoś życzliwy zawiadomił policję, że jedna pani była w ciąży, a po dziecku ani śladu. „Pewnie je sprzedała, albo nie daj Boże, w reklamówkę wsadziła i wrzuciła do kosza”. Policja szybko ustaliła przebieg zdarzeń. W efekcie zapadł wyrok także dla rodziców chłopczyka – dwa lata, w zawieszeniu na pięć. Dziecko zostało umieszczone w domu małego dziecka na czas wyjaśnienia jego sytuacji prawnej."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 12 II 2014 (ponad 11 lat temu)
"Do maleńkiej, dopiero co urodzonej dziewczynki zostały złożone dwa wnioski o jej przysposobienie. W dwóch różnych sądach i w dwóch różnych miastach. Obydwa sądy zezwoliły obu rodzinom na osobiste kontakty z tym samym dzieckiem. Skandal był na cały kraj. Panie dyrektorki, jedna z ośrodka adopcyjnego, druga – właścicielka zakładu, wtedy jeszcze interwencyjno-preadopcyjnego, stanęły murem za rodziną przez siebie zakwalifikowaną. Grzmiały, jak ksiądz w czasie niedzielnej sumy, że taka sytuacja jest skaraniem boskim i nigdy nie powinna się wydarzyć. „Dziecko to przecież nie jest paczka ani tobołek, że można tak sobie przyjechać i zabrać” – wyjaśniała dziennikarzom, pani dyrektor ośrodka adopcyjnego."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 12 II 2014 (ponad 11 lat temu)
"Stowarzyszenie prowadzące zakład pielęgnacyjno-opiekuńczy w piśmie do nas przesłanym próbowało przekonywać, że pani dyrektor jest niesamowitym fachowcem i tylko przedstawiała jasną i klarowną sytuację zdrowotną dziecka. Według stowarzyszenia, zakład nie zajmuje się adopcjami, jedynie współpracuje z ośrodkami adopcyjnymi. Pani dyrektor, jako opiekun prawny dziecka jest emocjonalnie z nim związana i odpowiedzialnie pełni tę funkcję, mając na uwadze dobro dziecka, nie tylko w chwili obecnej, ale także w dalekiej przyszłości."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 12 II 2014 (ponad 11 lat temu)
"Na Kresach boso biegałem do późnej jesieni, zimą chodziłem w łapciach, wtedy ci „patrioci” przeskakiwali z jajka na jajo w spodniach ojców, by nie być skurwysynami. Teraz bełkoczą bzdury o naszej przeszłości, hołubiąc dworki szlacheckie i skomląc o Katyniu."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 09 XII 2013 (ponad 11 lat temu)
"Rozhisteryzowani i chciwi władzy pięćdziesięcioletni faceci uważają się za męczenników, bo dwadzieścia parę lat temu glina ich pałował, bo ganiali po ulicach, bo spali na styropianie, a teraz stroją się w piórka bohaterów i rzucają się do gardła w walce o miejsce przy żłobie. Tym ludziom komuchy władzę na talerzyku dali, mogliby uziemić, a nie internować w ośrodkach wypoczynkowych"
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 09 XII 2013 (ponad 11 lat temu)
"Tliły się zgliszcza domów, na polach stygły spalone czołgi, a niedobitki w zagajniku rany bandażowali, marchew im nosiłem, braciszek to wypaplał. Pojechali i automatami wysiekli ich, a buty, zegarki sprzedali za bimber. Bimber ważniejszy od złota był wtedy, animuszu dodawał, a innym życie ratował.
Enkawudziści z miejscowymi partyzantami – jak psy myśliwskie szukali niedobitków i kolaborantów."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 09 XII 2013 (ponad 11 lat temu)
"Na temat tego masywu, w stronę którego tym razem zmierzaliśmy, nie mieliśmy prawie że żadnych informacji, oprócz obserwacji wizualnych, jakie poczyniliśmy z odległych szczytów Bachlińskiego, Banderickiego i Vihrena. Patrząc z daleka na Dżangał, wydedukowaliśmy, że był on częścią skalistego, wysokiego łańcucha górskiego, w którym większość szczytów była zakończona bardzo ostrymi szpiczastymi wierzchołkami. Właśnie te odległe, ostre wierzchołki, szczególnie zwróciły naszą uwagę i uznaliśmy, że łańcuch ten był prawdopodobnie zbudowany z granitowych, solidnych i nie osłabionych erozją skał, co mogło być dla nas dobrą prognozą, że prawdopodobnie także jego ściany mogły być solidne i nie zerodowane poprzez wodę i różnice temperatur występujące pomiędzy letnią i zimową porą roku. Tym samym mieliśmy nadzieję, że mogły być one dla nas idealne do wspinaczki skalnej"
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 16 X 2013 (ponad 11 lat temu)
"Zostałem sam. Po wejściu na wysoką morenę, mogłem już ze spokojem się rozejrzeć po otoczeniu. W najbliższej okolicy królowała niepodzielnie postrzępiona grań Dżangała o wysokości 2,730 m. Inne otaczające mnie szczyty to były Poleżaw 2,822 m i Mamin Dwór 2,725 m. W dole, połyskiwała w słońcu lśniąca tafla jeziora, ozdobiona sporej wielkości wysepką, porośniętą drzewami i gęstymi krzewami. Było to rzeczywiście wspaniałe miejsce, aby w nim pozostać na dłużej, czyli na przynajmniej na następnych kilkanaście dni"
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 16 X 2013 (ponad 11 lat temu)
"Miłość jest cnotą, największą na świecie! Nie należy się przed nią bronić, chować czy uciekać! Bo czy mądra jest ucieczka przed czymś, co jest prawe, szlachetne, bądź sprawiedliwe? Oczywiście, że nie! Jest to nie tylko niemądre, ale wręcz bezsensowne."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 16 X 2013 (ponad 11 lat temu)
"Odpuszczenie to proces, w którym dana osoba zmienia prawdziwą treść swoich emocji w jej senne reprezentacje. Na przykład, osoba w trakcie snu może reprezentować swoją matkę za pomocą symbolu krowy. W porównaniu do odpuszczenia, „zagęszczenie” łączy razem wiele myśli i przekształca je w jeden symbol."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 19 IX 2013 (ponad 11 lat temu)