"- Chcę, żebyś mi coś obiecała. Obiecaj mi, że nie zaczniesz znów uciekać.
- Uciekać? – Dlaczego miałabym to zrobić? Nie spałam ostatnio zbyt dużo i zdecydowanie nie miałam ochoty na bieganie.
Wtedy do mnie dotarło, co miał na myśli. Po dotarciu do domu zaczęłabym
wypierać się związku z nim, wiedziałam o tym. On musiał również zdawać sobie
z tego sprawę. Teraz jednak jedyna twarz jaką miałam przed oczami była jego.
- Nie, jestem zbyt zmęczona by biec, a ty jesteś za szybki. Tylko byś mnie złapał.
- Właśnie, słonko. – Jego głos był miękki, lecz wibrujący. – Ucieknij ode mnie,
a będę cię gonił. I znajdę cię."
Dodał: girl995
Dodano: 09 I 2011 (ponad 14 lat temu)
"- Obiad stygnie – drażniłam się z nim. – No, dorwij mnie, krwiopijco.
Spade roześmiał się… po czym udał ruch w prawo i skoczył na mnie z taką szybkością,
że jego postać się rozmyła. Był już niemal na mnie, kiedy spojrzał w dół
z zaskoczeniem malującym się na twarzy.
- A niech to dunder świśnie! – powiedział, zatrzymując się w połowie ataku.
- Nie wiem co to znaczy, ale chyba może być.
Z jego piersi sterczały dwa ostrza."
Dodał: girl995
Dodano: 09 I 2011 (ponad 14 lat temu)