"Frank znalazł broszurkę turystyczną (poważnie, ten chłopak czytałby skład zupy w puszce) i informował ich po drodze o mijanych zabytkach.
- To jest propylon. - Machnął ręką ku kamiennej drodze otoczonej rozpadającymi się kolumnami. - Jedna z głównych bram prowadzących do doliny olimpijskiej.
- Gruz! - krzyknął Leo.
- A tam - Frank wskazał na czworokątne fundamenty wyglądające jak patio amerykańskiej restauracji - mamy świątynię Hery, jedną z najstarszych struktur w tym okręgu.
- Więcej gruzu! - krzyknął Leo.
- A tamto okrągłe coś, co wygląda jak podium dla orkiestry, to jest Filipejon poświęcony Filipowi Macedońskiemu.
- Jeszcze więcej gruzu! Pierwszorzędny gruz!
(...)
- Nic nie robi na tobie wrażenia?"
Dodał: Clarisse
Dodano: 22 III 2015 (ponad 10 lat temu)