recenzję wrzuciłem z rozpędu jako komentarz...Ale to nic. Problemy historyka z koncentracją na przyziemnych sprawach:) | |
bombadil dodał: 22 IX 2012, 16:47:55 Noc żywych Żydów |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Po przeczytaniu książki Ostachowicza pomyślałem, że być może po raz kolejny nadszedł w Polsce okres rozliczeń z przeszłością i rozprawiania się z narodowymi tabu. W odstępie kilku miesięcy pojawiły się bowiem dwie pozbawione szkolno – akademijnego zadęcia książki poruszające problem stosunku Polaków do Żydów i wspólnej historii. Jedną był „Dybuk” Świerczka, drugą właśnie „Noc żywych Żydów” Ostachowicza. Szybko jednak doszedłem do wniosku, że na ogólnonarodową refleksję w tym temacie może być stanowczo za wcześnie, a odpowiedzi oferowane przez pisarzy najwyraźniej zależą w dużym stopniu od ich sympatii politycznych. Nawet jeśli obaj posługują się konwencją groteski. Ostachowicz, będący zawodowo doradcą premiera Tuska, co oczywiste, podpisuje się pod wartościami liberalnymi, europejskimi; Świerczek zaś, w wywiadach mówiący o fascynacji Witoldem Pileckim, jak się wydaje, raczej wychodzi od wartości narodowych, próbując poradzić sobie z narodowym poczuciem winy, Świerczek za bohatera obiera oficera AK uciekającego przed egzekucją. Ostachowicz zaś warszawskiego kafelkarza, z dyplomem uczelni wyższej, zainteresowanego jedynie stanem swego konta i „cyckami”. I choć obaj wpadają potem w klimaty jak z filmów Tarantino, to jednak wciąż brzmią całkowicie odmiennie. Świerczek posyła bohatera na poszukiwanie mordercy dzieci i choć każe mu podróżować z cyrkiem, to jednak wiele wątków wydaje się być na serio; Ostachowicz zaś rozpędza się bez umiaru, każąc martwym Żydom pojawić się we współczesnej Warszawie, by stoczyć walkę z Szatanem, który organizuje Polaków do walki przeciwko żydowskim „trupkom”. U Świerczka mamy, pomimo cyrkowego kostiumu, powieść drogi pełną nostalgii za dawną Polską pełną oficerów w rogatywkach i dziewcząt w białych kołnierzykach, w których kochają się żydowscy subiekci. U Ostachowicza zaś mamy piekło pełne homoseksualnych gwałtów, zupę z napletków i wojnę między Dobrem i Złem jak w grze komputerowej. W dodatku, Ostachowicz nie kryje się z zapożyczeniami z kultury popularnej, kradnąc zarówno temat żydowskich zombie, jak i tytuł z filmu „Night of the Living Jews” Olivera Noble’a, Świerczek zaś cytuje polskich romantyków i piosenki w jidysz. Także wydźwięk stawianych diagnoz jest inny. Ostachowicz rozprawia się z narodowym mitem Polaków-bohaterów i Polaków-ofiar, drwi z mentalności polskiego ciemnogrodu: ksenofobicznego, homofobicznego, antysemickiego i seksistowskiego. Nie trzeba dodawać, że robi to z pozycji „europejskich”, tolerancyjnych i multikulturowych, w myśl których nawet żydowska dziewczynka – zombie, zabita w powstaniu, każe się nazywać nie Rachelą, ale Rejczel. Świerczek zaś właśnie w polskości zaściankowej widzi wartość. Żydów bronią nosiciele wartości tradycyjnych: strażak sprzed wojny, żona zabitego przez NKWD oficera, wiejska znachorka, czy wreszcie „robociarz” spotkany w pociągu. Antysemityzm widzi Świerczek nie w Polakach, ale w wiejskim motłochu, który zdaje się charakteryzować tak, jak Ważyk w „Poemacie dla dorosłych”: „dusza nieufna, spod miedzy wyrwana, wpół rozbudzona i wpół obłąkana”. U Ostachowicza cała Polska jest nasycona złem: „Te wszystkie jęki i krzyki, te łzy i krew, jedni odeszli, drudzy się błąkają, tu każdy atom jest zbrukany złem.” Świerczek zaś, przeciwnie, widzi w Polsce skrawek Europy zalewanej przez dzicz i pewnie dlatego każe swojemu bohaterowi na końcu stanąć naprzeciwko rozjuszonego tłumu, by – w imię tradycyjnych wartości – bronić przegranej sprawy. Dwa podejścia do tematu zbliżone przez groteskową formę, ale tak różne odpowiedzi. Na zbiorowe przetworzenie narodowego poczucia winy trzeba będzie jeszcze poczekać. |
|
bombadil dodał: 22 IX 2012, 15:01:33 Noc żywych Żydów |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
"Oskar i Pani Róża" to bardzo wzruszająca opowieść- o miłości, śmierci, poświęceniu. Mimo tego, że główny bohater jest chory na białaczkę jego listy do Boga są przepełniona radością i to najbardziej doceniam w tej postaci. Krótka książka, wręcz na godziną, ale bardzo refleksyjna i pełna emocji. Polecam serdecznie | |
Zaaraza dodał: 22 IX 2012, 12:11:05 Ocena książki: 5.0 Oskar i Pani Róża |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Nie jest to skomplikowana powieść, a mimo to podobała mi się i niezwykle miło spędziłam z nią czas. Biorąc tą powieść do ręki byłam przygotowana na kolejny horror autora, ale miło zaskoczył mnie tą wciągającą baśnią. Przewidywalna akcja i prosto skonstruowana fabuła to wiodące minusy tej książki, ale jest mimo wszystko ciekawa, wciągająca i posiada swój własny klimat, dzięki któremu, czytając tę powieść nie byłam w swojej rzeczywistości, ale naprawdę znajdowała się w kraju zwanym Delain. | |
Zaaraza dodał: 21 IX 2012, 19:31:22 Ocena książki: 4.5 Oczy smoka |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
"Zagadki medycyny" to nie jest kolejna powieść. Jest to książka, która powstała na podstawie dokumentalnego serialu telewizyjnego ABC o tym samym tytule, co książka. Książka mnie zachwyciła, gdyż poznałem jednostki chorobowe, o których nie miałem pojęcia. Autorzy przedstawiają nam dwadzieścia trzy historie, osoby które cierpią na rzadkie choroby, które nie pozwalają im na normalne funkcjonowanie w środowisku. Poznajemy je, słuchamy tego, co mają do powiedzenia. Niezgłębiona kopalnia wiedzy dla wszystkich, którzy interesują się medycyną. Książka jest wyjątkowa sama w sobie, gdyż ukazuje ogrom cierpień, które nie są wymyślone. Postacie są autentyczne i prawdziwe, a my wchodzimy w intymność ich chorób, utożsamiamy się z ich cierpieniem. Książka sama w sobie jest ciekawa. Dodatkowo uczy nas czegoś nowego, poznajemy nieznane nam fakty. "Zagadki medycyny" czyta się jak dobrą detektywistyczną powieść. Książka została napisana prostym, przystępnym językiem. Trudno jest pisać o takich historiach jak ta, w których nic nie jest fikcją. Tutaj nie ma miejsca na banały, tutaj jest miejsce na współczucie i odrobinę refleksji.ja życzę sobie więcej takich książek. Dzięki nim schodzę na ziemię i rozumiem, że jestem szczęściarzem, będąc zdrowym. |
|
allanzet dodał: 20 IX 2012, 20:14:29 Ocena książki: 4.5 Zagadki medycyny |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Nie wiem jak to się dzieje, ale są książki w których się zakochuję od razu. Wtedy zostaję wiernym fanem autora, autorki i śledzę kiedy przeczytam kolejną książkę tej osoby. Jak było w przypadku "Marzycieli i pokutników"? Do debiutów literackich podchodzę z dystansem, co nie znaczy że je przekreślam. Wręcz przeciwnie. Nie wiedziałem czego mogę się spodziewać po tej książce. Obszerna pozycja zawiera dziesięć opowiadań i naprawdę robi wrażenie. Zacznę od okładki. Jest po prostu cudowna. Pięknie wprowadza w tajemniczą aurę tego, co autor chce nam przekazać. Otworzyłem pierwsze strony i przepadłem. Tej książki się nie czyta. Tę książkę się przeżywa. Akcje opowiadań autor umiejscawia we współczesnej Polsce. To książka po części o nas, o zwykłych ludziach. Ja nie wierzyłem, że ten skromny autor będący z wykształcenia technikiem weterynarii napisał tak wspaniałe historie. Autor udowadnia, że nie trzeba kończyć polonistyki, aby pięknie władać językiem. Język, którym operuje jest wyjątkowo plastyczny i obrazowy. Autor ma wyjątkową zdolność malowania obrazów. Książka mnie wyjątkowo zachwyciła i sprawiła wiele radości. Jestem dumny, że istnieją pisarze piszący w ten sposób, nie ustępując czołowym światowym sławom. Fenomenalne podejście do spraw codziennych, mieszanie faktów z fikcją. Dla mnie to genialna książka. Książka znajdzie honorowe miejsce w mojej biblioteczce. Po każdym opowiadaniu wzdychałem i powtarzałem w myślach..."gdybym ja tak potrafił pisać..." Minusy - jedyny to taki, że jak na mój gust czcionka jest zbyt mała, ale dałem radę w czytaniu. Serdecznie polecam. Naprawdę w |
|
allanzet dodał: 20 IX 2012, 20:11:18 Ocena książki: 6.0 Marzyciele i Pokutnicy |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Najpierw był film, potem książka. Z reguły u mnie jest na odwrót.Tym razem zaczęło się od kina. Zakochałem się w tym mądrym filmie i wiedziałem, że sięgnę po wydanie papierowe. Nie będę się skupiał na fabule, gdyż jest ona ogólnie znana. "Nietykalni" to historia dwóch mężczyzn, których przypadek potwierdza zasadę że przeciwne charaktery przyciągają się niczym magnesy. Dzieli ich wszystko - kolor skóry, pochodzenie, doświadczenia życiowe, ale łączy ich coś niesamowitego - prawdziwa przyjaźń, która rodzi się jednak w wielkich bólach. Autorowi udało się nakreślić to, co jest tak ważne w życiu - potrzebę asymilacji i przyjaźni wbrew wszystkiemu i wszystkim. Ta książka bawi, ale również uczy. W czytelniku budzą się refleksje, ale nie tylko. Czytelnik zostaje poddany konfrontacji ze samym sobą. Ja ją traktuje trochę jako przypomnienie sobie, co w życiu jest naprawdę ważne. Historia dwóch mężczyzn, którzy uczą się od siebie przekraczania granic, których wcześniej nigdy by nie przekroczyli. Jest jeszcze coś - film został nakręcony na podstawie prawdziwej historii. Wierze, że nie jest to tylko chwyt marketingowy. Każdy z nas ma w sobie coś z Drissa i z Philippa. Dla mnie o wiele lepsza jest książka, napisana w sposób lekki i przyjemny podczas odbioru. Nie można przejść obojętnie, nie można o niej zapomnieć. Jedyne co można, to otworzyć książkę i dać się porwać biciu serca, a to dzięki autorowi nie możemy narzekać na banalną historię. Ta opowieść jest piękna i warta, aby po nią sięgnąć, szczególnie w formie papierowej. Serdecznie polecam. | |
allanzet dodał: 20 IX 2012, 20:09:55 Ocena książki: 5.5 Drugi oddech |
ocena przydatności opinii: +1 | -0 |
Autor dzieciństwo spędził w Manhasset. W 1986 ukończył Yale University. Na początku kariery dziennikarskiej był pracownikiem The New York Times, później długoletnim dziennikarzem Los Angeles Times. W 2000 roku został uhonorowany Nagrodą Pulitzera. W 2005 wydał autobiograficzną powieść Bar dobrych ludzi (The Tender Bar), w której opisał swoje dzieciństwo i dorastanie. Bohaterowie książki najczęściej spotykają się w najpopularniejszym barze Manhasset - Dickensie, później nazwanym Publicans. Autor przedstawia swoje życie i otoczenie, w którym dorasta, nie szczędząc intymnych szczegółów ze swojego życia. Bar jest miejscem przewodnim książki, widzimy jak bardzo wpływa na autora i jego funkcjonowanie w codzienności. Mogę powiedzieć że książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Jest w niej coś, co mnie do niej bardzo przyciągało, nie pozwalało mi się na długo rozstać z J.R. Autor jest mistrzem pisania. Opisał realną historię, którą zna z autopsji, pozbawiając czytelnika banalności w odbiorze. Ja osobiście "Bar dobrych ludzi" traktuję jako rodzaj autobiografii i swoistego rodzaju dokument. Autor zaskoczył mnie narracją i bogatym językiem. W trakcie czytania odczuwałem, że historia jest autentyczna i nie podana z nadmiarem niepotrzebnych "przypraw". Czyta się rewelacyjnie. Polecam tę książkę tego wybitnego, współczesnego pisarza. |
|
allanzet dodał: 20 IX 2012, 20:08:42 Bar dobrych ludzi |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Paul Auster urodził się w rodzinie żydowskiej, jego przodkowie do USA przyjechali z terenów Polski. W 1970 ukończył Columbia University, przez pewien czas pracował jako marynarz na statku handlowym, mieszkał w Paryżu. Do Stanów wrócił w 1974. Tłumaczył francuskich poetów, prowadził kursy przekładu, a karierę pisarską zaczynał od tomów poezji i twórczości eseistycznej. Pierwszą swą powieść (kryminał Nieczyste zagranie) opublikował pod pseudonimem Paul Benjamin (Benjamin to jego drugie imię). Auster zasłynął trzema powieściami wydanymi w latach 1985 - 1986 Szklane miasto, Duchy, Zamknięty pokój. Zostały one opatrzone wspólnym tytułem Trylogia nowojorska i są najbardziej znanym oraz cenionym dziełem pisarza, czasem uważanym za esencję jego twórczości. Akcja Trylogii nowojorskiej rozgrywa się w szarych zaułkach miasta tytułowego, po których snują się samotni ludzie obciążeni detektywistycznym zadaniem, najczęściej wbrew swej woli. Zagadka kryminalna jest tylko wstępem do rozważań egzystencjalnych, ogólnoludzkich, a akcja każdej z 3 powieści rozgrywa się w atmosferze jakby żywcem przeniesionej z Kafki czy Becketta. Auster jest twórcą nieodłącznie związanym z Nowym Jorkiem, miasto to stanowi tło większości jego dzieł. Przy konstruowaniu swoich utworów pisarz często korzysta za schematu powieści kryminalnej, wykorzystuje go jednak w sposób pastiszowy i postmodernistyczny. Przez niektórych krytyków jest uważany za jednego z najważniejszych żyjących amerykańskich pisarzy. Znany nie tylko w kręgach literackich stał się po premierze filmu Dym z Harveyem Keitelem w roli głównej. Dym to wspólne dzieło Austera oraz reżysera Wayne'a Wanga. Już samodzielnie pisarz wyreżyseruje (w 1998) Lulu na moście z Mirą Sorvino i ponownie Keitelem. Wcześniej, bo w 1993, napisał scenariusz do Muzyki przypadku filmu opartego na jego powieści o tym samym tytule. Po raz pierwszy zetknąłem się z twórczością Austera i sam nie wiem co mam napisać. "Sunset Park" nie można porównać do innych książek. Dlaczego? Pulsujący emocjami świat Nowego Jorku... Paul Auster, współautor kultowych filmów "Dym" i "Brooklyn Boogie", ponownie odkrywa przed nami tajemnice metropolii, która nigdy nie śpi, oraz sekrety mieszkających tam ekscentryków. Bohaterowie "Sunset Park" rzadko chodzą utartymi ścieżkami, ale uporczywie szukać będą prawdziwej miłości, szczęścia i swojego miejsca w życiu. Miles nieumyślnie spowodował śmierć przyrodniego brata. Po tym wydarzeniu znika bez słowa, zrywając wszelkie kontakty z ojcem i macochą. Na Florydzie poznaje atrakcyjną Kubankę - Pilar. Nastolatka marzy o tym, by opuścić dom rodzinny i żyć w zgodzie z własnymi uczuciami. Przypadkowe spotkanie w parku staje się początkiem namiętnej miłości, którą zakochani muszą utrzymywać w tajemnicy do czasu, aż Pilar stanie się pełnoletnia. Szantażowany przez siostrę dziewczyny Miles decyduje się na kolejną ucieczkę. Powraca na Brooklyn. Jego nowym domem staje się squat niedaleko Sunset Park, a nowymi przyjaciółmi dziwni mieszkańcy tego przybytku - niepokorny Bing, dręczona erotycznymi wizjami Ellen i niespełniona pisarka Alice... Czy Miles odważy się na rozmowę z ojcem, której unika od lat? I jakie będą dalsze losy zakochanych? (tekst z okładki) Książka w równym stopniu mnie zachwycała, co irytowała. Mogę powiedzieć, że mnie uzależniła od siebie w sposób podstępny i niespodziewany. Autor pisze w sposób lekki, a najdziwniejsze jest chyba to że w całej książce jest tylko kilka krótkich dialogów. Do prozy Austera trzeba się po prostu przyzwyczaić. Jest wymagająca, momentami toksyczna i uzależniająca. Po prostu różniąca się od tej, do której jesteśmy przyzwyczajeni. To opowieść o ludziach, autor obnaża ich psychikę podając nam w tle Nowy Jork. Nie ma tutaj przerysowań, jest raczej oszczędność formy słowa. Dlatego zgadzam się ze stwierdzeniem Harukiego Murakami, który powiedział że Paul Auster jest absolutnym geniuszem. Poleca każdemu, kto szuka czegoś więcej od literatury. naprawdę warto. |
|
allanzet dodał: 20 IX 2012, 20:07:39 Ocena książki: 5.0 Sunset Park |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Dla mnie to tylko kolejna beznadziejna książka, stworzona tylko po to, by się sprzedawać. Zdecydowanie nie mój gust. | |
Morgana14 dodał: 20 IX 2012, 14:24:01 Ocena książki: 2.0 Dom Nocy: Naznaczona |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Jedna z najbardziej poruszających książek jakie czytałam. Aczkolwiek nie mogę powiedzieć że ta akurat 'najbardziej'. Dlaczego ? Ponieważ każda książka pisana po Holocauście jest 'najlepsza'. Wspomnienia autor przelał do książki w prosty, zrozumiały dla czytelnika sposób. Dziś, trudno jest nam sobie wyobrazić, jak człowiek mógłby coś takiego znieść... a przede wszystkim - jak Primo Levi - `ocaleć`. Książka warta - zwłaszcza - polecenia osobom, którzy interesują się tematyką Holocaustu, ludźmi z tym związanymi, ich wspomnieniami... | |
magmyt dodał: 20 IX 2012, 11:31:47 Ocena książki: 5.0 Czy to jest człowiek? |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Czytałam dwie książki z tej serii i bardzo mi się podobają. Wciągają już od pierwszych stron. Niemogę się doczekać kiedy przeczytam następną część | |
ania4 dodał: 19 IX 2012, 17:45:19 Ocena książki: 6.0 Sen: Sen |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Po pierwszych dwóch rozdziałach byłam przekonana, że "Żona oligarchy" mieści się w pierwszej dziesiątce najnudniejszych książek, przy których zdarzyło mi się męczyć. Cieszyłam się, że trudno się w nią wciągnąć, bo nie miałam czasu na wielogodzinne zaczytywanie się. Aż tu nagle... Niespodzianka! Ani się obejrzałam, a połowa książki była już za mną, a ja nie mogłam się od niej oderwać aż do samego końca. | |
merikare dodał: 17 IX 2012, 22:39:31 Żona oligarchy |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Ta książka jest SUPER. Właśnie zaczęłam czytać nie mogę się doczekać końca. Tylko trochę smutno, że nie wyszła jeszcze książka. Polecam wszystkim | |
elwirai dodał: 17 IX 2012, 18:38:35 Ocena książki: 6.0 Dary Anioła: Miasto Zagubionych Dusz |
ocena przydatności opinii: +0 | -2 |
„Wewnętrzne mechanizmy” to najnowszy zbiór esejów noblisty J.M. Coetzee’ego. Książka ta zwraca na siebie uwagę tym, że jej autor pojawia się w mniej znanej roli, niż tej do której zdążył już czytelników przyzwyczaić. Miast pisarza, autora prozy narracyjnej, mamy w „Wewnętrznych mechanizmach” do czynienia z krytykiem literackim, który swej wnikliwej analizie poddaje twórczość dwudziestu jeden uznanych pisarzy. Najczęściej Coetzee koncentruje się na wybranych utworach (nie zapomina przy tym o umieszczeniu także innych dzieł, choćby w formie tła, kontekstu twórczości), na które patrzy przez pryzmat rozmaitych kontekstów historycznych i kulturowych. Interesujące również są wywody dotyczące przekładów, bowiem znaczna część przywołanych pisarzy pochodzi z krajów nieanglojęzycznych, co staje się pretekstem do rozważań nad odpowiedzialnością tłumacza i jej granicami. „Wewnętrzne mechanizmy” dowodzą, że także jako eseista J.M. Coetzee jest niezwykle interesującym twórcą. | |
roth dodał: 17 IX 2012, 14:00:15 Ocena książki: 5.5 Wewnętrzne mechanizmy. Eseje literackie 2000-2005 |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |